piątek, 20 września 2024

c.d. Portugalia - Porto, część IV

Rano pojawiła się nadzieja. Pojawiły się też kolory inne niż szary i pomarańczowy:)  Zmniejszyła się ilość pożarów, dym zaczął opadać. Najbardziej cieszył mnie kolor niebieski, na budynkach i na niebie:)










Igreja dos Clérigos czyli kościół Kleryków z wieżą, najwyższą w Porto - wrócę tu innego dnia.


I choć dzisiaj nigdzie nie wyjeżdżam, udaję się na dworzec kolejowy Sao Bento. To jeden z najpiękniejszych dworców kolejowych w całej Portugalii z powodu wspaniałych paneli wykonanych z płytek azulejos zdobiących wnętrze budynku stacji. Jest ich ponad 20 000, a przedstawiają one różne sceny związane z historią i życiem w Portugalii. 










  
Po obejrzeniu dworca kieruję się do Katedry Se pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.



 
Wspinając się po schodach do katedry Se mogę oglądać wspaniałą starą dzielnicę Ribeira




Historia Katedry Se pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Porto sięga roku 1110, kiedy to ówczesny biskup Porto – Hugon – zlecił budowę w mieście pierwszej katedry romańskiej. Katedra Se w Porto to jedna z najważniejszych i najstarszych świątyń w Porto. Góruje nad klimatyczną dzielnicą Ribeira, ogromna budowla obronna o potężnych i wysokich murach. Łączy różne style architektoniczne, w tym  wspaniałe panele azulejos z bogatymi przykładami sztuki sakralnej. W Katedrze Se w Porto odbyły się również ważne wydarzenia w historii Portugalii, jak np. ślub króla Jana I z Filipą Lencastre. Katedra znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.







W latach 1373-1389 na życzenie biskupa João III dobudowano do Katedry gotyckie krużganki, które dziś zachwycają przepięknymi płytkami azulejos.







 
 Z wieży katedralnej rozciąga się piękny widok na miasto, widać, że dymu z pożarów już coraz mniej.



 Plac katedralny

 
Nad miastem góruje wieża Kleryków.





Trochę przewrotnie, ale dopiero po zejściu z wieży oglądam katedrę:)


Wnętrze katedry do dziś zachowało swój romański wygląd, a uzupełniają go dodane w kolejnych wiekach różne elementy architektoniczne i zdobnicze. Ołtarz wykonany jest ze srebra.





Chyba ze trzysta fotek napstrykałam w całym kompleksie nie wiedząc, czy coś z nich będzie...  Ale jak teraz je oglądam, to przypominam sobie te godziny spędzone na terenie katedry i nadal czuję ten szczególny nastrój sacrum, więc dobrze, że są, w końcu pstrykałam dla siebie.

Po wyjściu z katedry wędruję bez planu po mieście, to najbardziej lubię. Tym sposobem trafiam do Kościoła parafialnego São Pedro de Miragaia  z XII wieku, należącego do najstarszych kościołów w Portugalii. Obecny wgląd zawdzięcza przebudowie w stylu rokoko z XVII wieku.



Sercem kościoła jest ołtarz główny, w którym znajduje się obraz, relikt z początku XVI wieku. Arcydzieło to, wykonane w latach 1512-1517 przez nieznanego artystę, przedstawia zstąpienie Ducha Świętego, po bokach postacie św. Jana Chrzciciela i św. Pawła. 





  
Porto poza głównym szlakiem jest także klimatyczne.







 
Wejście do kaskadowego parku Parque das Virtudes, trochę opuszczonego, ale z cieniem i żywą zielenią. Było pustawo, więc spokojnie mogłam odpocząć z nogami na ławce, bez skrępowania obecnością innych:)


  
Jeleń ??? Naprawdę jeleń ?:) Na dokładkę berriblue ? 
Pora na późny obiad/wczesną kolację nad rzeką Douro. Co prawda za widok na rzekę się dopłaca, ale co tam ....!?)

 
A po obiedzie zakupy w Mercado do Bolhão





 
To nie konserwy rybne, to czekoladki:)


 Uważam, że targ jest nieco przereklamowany, choć i ja uległam tradycji, kupiłam kieliszek wina, garść różowych winogron i porcję kawałków różnych gatunków sera i usiadłam na schodach słuchając muzyki na żywo:)

 
To był długi, ale bardzo interesujący i bogaty we wrażenia estetyczne i duchowe dzień.