piątek, 26 kwietnia 2019

Poleski Park Narodowy - ruszamy na Spławy - część IV.

Ścieżka przyrodnicza „Spławy” rozpoczyna się w miejscowości Stare Załucze. Długość trasy wynosi ok. 7,5 km, w tym prawie 4,5 km po drewnianych kładkach. Na trasie można zobaczyć jezioro Łukie - największe jezioro PPN, skrzypy bagienne, brzeziny bagienne, ols kępkowo-dolinkowy, łąki turzycowe, żeremia, torfowisko przejściowe „Spławy”. Część ścieżki prowadzi po tzw. grobli dziedzica. Została zbudowana na polecenie dziedzica, aby połączyć jego majątek z jeziorem, kiedy wieśniacy zakazali mu korzystania z wiejskiego gościńca.



























Jezioro Łukie


Jest tu bardzo pięknie, a pomyśleć, jak będzie, kiedy wszystko się wkoło zazieleni i zakwitnie. Koniecznie wycieczka do powtórzenia w ... czerwcu ?

Poleski Park Narodowy - poleskie klimaty, część III - nie ostatnia:)

To teraz będzie taki poleski misz-masz wokół wsi Stare Załucze:)

Załucze, jako osada leśna otoczona jeziorami i bagnami, posiada swoje tajemnice i legendy. Według jednej z nich sto, może dwieście lat temu, a może jeszcze dawniej, we wsi, idąc w kierunku Zawadówki, gdzie dzisiaj rosną dwa srebrne świerki, stała biedna chatka, w której mieszkał stary biedny chłop, co zwał się Bornus. Zawsze narzekał, że to bieda we wsi, na polu nic się nie rodzi, a nawet jak się urodzi, to albo susza albo burze i pioruny zniszczą plony, a w chacie zawsze bieda i gdyby ktoś dał mu pieniądze, to nawet oddałby diabłu dusze. Raz w nocy przyszedł do niego jakiś nieznajomy pan i obiecał dać mu tyle złota, ile zdoła podnieść, w zamian za podpisanie cyrografu na jego duszę. Bornus ochoczo się zgodził, cyrograf podpisał i obiecane złoto otrzymał. Lecz tak jak był biedny, dalej był biedny, bo szkoda było mu tego złota ruszyć. Zakopał złoto na moczarach, w stawie lub w biegnącym nieopodal głębokim rowie, na którym był drewniany mostek, w tylko sobie znanym miejscu. Niedługo potem jeszcze pożył, bo w zimie zmarł, a diabeł zabrał jego duszę. I od tej pory na tym moście straszyło. Zawsze przed godziną dwunastą w nocy, na moście stał jakiś pan w czarnym płaszczu lub we fraku, w kapeluszu na głowie i pilnował ukrytego skarbu. Często przechodzący nocą ludzie go wdzieli, lecz on nikogo nie zaczepiał. Dopiero jak ktoś zauważył, że zamiast butów miał kopyta, strach objął całą okolice. Wiedziano wtedy, że to diabeł strzegący zakopanego złota. Często mamiło ludzi, w tej okolicy. Zdarzało się, że taki nocny podróżny całą noc błąkał się, chodząc w koło, aby o wschodzie słońca, stwierdzić, że pomimo całonocnego błądzenia, jest w tym samym miejscu skąd wyszedł. Taki stan rzeczy, szerzący grozę wśród mieszkańców okolicznych wsi, trwał dosyć długo dopóty, dopóki dziedzic Ulasiński, po zakupie Jeziora Łukie z okolicznymi bagnami i moczarami, postawił krzyże na granicach swojego majątku. Jeden z tych krzyży postawił przy mostku, w miejscu nawiedzanym przez strzegącego skarbów Bornusa diabła. Od tej pory już go nie spotykano, a złoto do dnia dzisiejszego leży gdzieś zakopane na bagnach. 


Na początku XX wieku wieś Załucze składała się z 74 zagród. Do czasu wydania przez cara ukazu tolerancyjnego w 1905 roku,  istniała tu niewielka grupa prawosławnych. Przyznana swoboda w wyznawaniu wiary przyczyniła się do faktycznego zaniku tej grupy religijnej, gdyż 17 załuckich prawosławnych przystąpiło do kościoła rzymskokatolickiego. Byli to „dawni” unici, których pod przymusem wcielono po 1875 roku do Cerkwi prawosławnej. W formie dziękczynienia rodziny te wybudowały przy rozstaju dróg do Dębowca i Nowego Załucza kapliczkę przydrożną.





Na tej czerwonej tabliczce jest napis :"PUNKT BIBLIOTECZNY". a pod spodem "NIECZYNNY" :)



Gdzie jeszcze poza skansenem można zobaczyć działający i użytkowany żuraw ?


Domki dla owadów stawiają służby PPN. Większość zaanektowały pszczółki.




W Załuczu przy ośrodku PPN są woliery dla ptaków, które służą do czasowego przetrzymywania i rehabilitacji chorych i rannych zwierząt.





Czyste środowisko wpływa na obecność mrowisk.


Powyższe gałązki świadczą o tym, że niedawno był tu łoś. Zwierzęta te obgryzają korę z drzew. gdyż zawiera składniki pokarmowe potrzebne im do życia. To zjawisko nazywa się spałowaniem.


Jezioro Łukie.



cdn...

Poleski Park Narodowy - muzeum, część II

1 maja 1990 roku  na powierzchni 4813 ha powstał Poleski Park Narodowy. Był to pierwszy w Polsce park narodowy o charakterze wodno - torfowiskowym. W styczniu 1993 r. rozpoczął działalność Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny PPN w Starym Załuczu. Rozpoczęta została szeroka działalność edukacyjna, powstały 2 ścieżki przyrodnicze oraz wiele materiałów propagujących walory przyrodnicze Parku.
Z dniem 1 lutego 1994 r. Park został powiększony do 9760 ha i otrzymał strefę ochronną (otulinę), obejmującą obszar ponad 14000 ha.Wraz z dążeniem do powiększenia Poleskiego Parku Narodowego rozpoczęto starania o nadanie temu obszarowi statusu Rezerwatu Biosfery. Status Rezerwatu Biosfery "Polesie Zachodnie" obszar ten uzyskał 30 kwietnia 2002 roku. W tym samym dniu powstał Rezerwat Biosfery „Szacki” na Polesiu ukraińskim, a w 2004 r. Rezerwat Biosfery "Pribużskoje Polesie" na Polesiu białoruskim. Trzy sąsiadujące ze sobą Rezerwaty Biosfery obejmują obszar o wybitnych w skali światowej walorach przyrodniczych i krajobrazowych. Nadanie tak wysokiej rangi tym terenom świadczy o ich ogromnym znaczeniu w europejskiej i światowej strategii ochrony przyrody i zrównoważonego rozwoju. To doprowadziło do ustanowienia w 2012 r. przez Międzynarodową Radę Koordynacyjną Programu "MAB" UNESCO Transgranicznego Rezerwatu Biosfery „Polesie Zachodnie na obszarze Polski, Białorusi i Ukrainy.
(powyższe info ze strony parku)

Ponieważ ze względu na niedawną chorobę stopy muszę ograniczać swoją aktywność, zwiedzanie muzeum, do którego mnie zawieziono, jest doskonałą rozrywką:) W części muzealnej zgromadzone są zbiory, na które składają się eksponaty: archeologiczne, etnograficzne, historyczne (militaria, numizmaty, dokumenty) i przyrodnicze, a także prezentujące dziedzictwo kulturowe Polesia Zachodniego.
Na początek akwaria z rybami i rakami, którym poświęcona jest jedna sala.



 
Potem owady (nieżywe:)


  oraz gady (żywe!)



No i potem już tylko zwierzęta wypchane. Z jednej strony taki trochę niesmak, że kiedyś to było piękne żywe zwierzę lub ptak, a teraz... okaz. Ale jak inaczej dzieciak ma zobaczyć, jak dany gatunek wygląda ?










Następnie wnętrze podlaskiej chałupy, które mi się bardzo podoba i w takim mogłabym mieszkać np. na wakacjach (tylko, żeby za ścianą była full-wypas łazienka z ciepłą wodą;) Ta skóra po prawej to kiedyś należała, niestety, do niedźwiedzia...


Fajna szafa:)








 


Niżej: męska jaskinia czyli drewutnia i spichlerzyk w jednym:)











Koń, jaki jest, każdy widzi, ale dowód osobisty koń ma mieć obowiązkowo!:)
Jak i jego właściciel.


 Hol muzeum zdobią piękne zdjęcia żurawi oraz kilka ekspozycji w gablotach.





Na zewnątrz jest jeszcze szopa, w której można obejrzeć maszyny gospodarskie.




 





 cdn...