niedziela, 20 września 2020

Od Gościeradowa przez Łany, Imielty Ług, po gorajskie pola - Lubelszczyzna

Tak się złożyło, że w sobotę byłam w Gościeradowie koło Kraśnika. A każdy pobyt gdziekolwiek to okazja do zwiedzania. Gościeradów rozsławił Eligiusz Prażmowski, który w 1781 r. wybudował tu pałac w stylu klasycystycznym. Prażmowski mieszkał przez kilka lat w Paryżu,  gdzie robił interesy, zachwycił się modą francuską i miał w planach zrzec się polskiej narodowości, by zostać Francuzem. Interes zbankrutował, Eligiusz wrócił do Polski wykupić wierzycieli. Ten Starosta Mszczonowski był takim dziwakiem, że opisał go w swoich pamiętnikach Kajetan Koźmian. Front pałacu podparł trzema kolumnami, a nie klasycznie czterema, wbrew woli architekta i budowniczych. Środkowa kolumna wypadła na linii drzwi wejściowych tak, że kto przyjeżdżał o zmroku, na nią wpadał. Ekscentryk najbardziej uparty okazał się w kwestii gospodarowania. Wymyślił metodę młócenia zboża za pomocą bydła przepędzanego po rozesłanych snopkach. Aby zboże po młocce było czyste, starosta kazał wiązać zwierzętom skórzane worki pod ogonami. Tym sposobem cała okolica miała powód do zabawy.

Znany był z gry na skrzypcach i organizowania w pałacu koncertów, w których brali udział muzycy związani z orkiestrą Teatru Narodowego w Warszawie oraz lubelską orkiestrą katedralną.

Dziś w pałacu mieści się dom pomocy społecznej (zdjęcie ze strony miejscowości, bo moje się prześwietliło, no i nie było takie ładne:) 

Natomiast kościół jest nowy, z początku XX wieku, w stylu neogotyckim, choć parafia istniała już od XIV wieku. Jest ogromny i nie dało się go sfotografować w jednym zdjęciu:) 







Poprzednie kościoły spłonęły lub zostały zniszczone podczas wrogich najazdów. W świątyni zachowało się jednak wiele przedmiotów wyposażenia ze starego kościoła, jak na przykład  organy 21-głosowe, wybudowane przez firmę „Braci Rieger" w Jagerndorf (Austria), zakupione przez parafię w roku 1909 na wystawie rolniczej w Częstochowie.

Nepomucen w kapliczce stoi sobie na środku skrzyżowania jakby nigdy nic:)

Potem pojechałam na cmentarz zobaczyć miejsce pochówku Suchodolskich: Eligiusz i Edmunda. Eligiusz Suchodolski był wnukiem Eligiusza Prażmowskiego i dobra w Gościeradowie doprowadził do rozkwitu. Hrabia Eligiusz był dobrym pianistą i wiolonczelistą, słynął z tego, że po mistrzowsku grał na skrzypcach lewą ręką. Po koszu od Sapieżanki zaczął w Gościeradowie urządzać koncerty.  Lubił też polowania, a podczas jednego z nich zastrzelił wiejskiego chłopaka.

Podczas jednego z pobytów w Paryżu zakochał się ponownie. Już wydawało się, że hrabia wreszcie się ożeni, ale jakieś fatum musiało ciążyć nad biedakiem, bo znowu doznał zawodu miłosnego. W akcie desperacji kazał wszystkie kobiety z pałacu w Gościeradowie wypędzić, żadna nie miała prawa przestąpić progu jego domu, i otoczył się wyłącznie męską służbą.

Pod koniec życia pojawiła się w życiu Eligiusza kolejna kobieta. Dla pięknej i młodej hrabiny Anieli Grabowskiej zbudował nawet łuk triumfalny. Ale do ślubu znów nie doszło.  Hrabia z żalu zupełnie odwrócił się od świata. Siadał przy kominku i wyciągał skrzypce. Według legendy wykonał je Antonio Stradivari. Nie wiadomo, co się stało ze skrzypcami, ale gdyby przetrwały, ich wartość mogłaby dziś oscylować wokół 5 milionów dolarów.

Zupełnie inaczej potoczyły się losy jego brata  Edmunda. Najpierw pobierał nauki za granicą, potem bawił się ze złotą młodzieżą w Warszawie. Balował też w Paryżu do tego stopnia, że przehulał rodowy majątek w Wojcieszkowie i w 1860 roku musiał go sprzedać, bo zmusili go do tego wierzyciele. Przebierał w kobietach, by w końcu ożenić się z baletnicą Karoliną Jarecką. Uciekł przed wyrokiem sądowym do Austrii, zamieszkał w Wiedniu. Ze związku z Karoliną urodził się mu syn Stefan, niestety był chorowity i młodo umarł na gruźlicę. 



Droga koło Nepomucena prowadzi do miejscowości Łany i pomnika przyrody "Źródliska". Jest to źródło podpływowe rzadko spotykane na Roztoczu i Wyżynie Lubelskiej. Wypływająca pod ciśnieniem hydrostatycznym woda uruchamia warstwę luźnych piasków, tworząc rzadko spotykane na taką skalę zjawisko bijących źródeł tzw. gejzerów. Temperatura wody wynosi niezmiennie od lat i niezależnie od pory roku 10°C (nie zamarza w zimie). Woda ma dobry smak i niską zawartość chlorków, co powoduje, że jest chętnie pobierana ze źródeł. Podczas mojej obecności pan i pani przyjechali autem z rejestracją z Górnego Śląska i wzięli wodę do kilkudziesięciu 5-litrowych pojemników:) Dla siebie i znajomych na pamiątkę pobytu:))






 
Kolejnym punktem dnia był rezerwat Imielty Ług znajdujący się w Lasach Janowskich. Z tym miejscem mam zabawne wspomnienia sprzed lat, ponieważ byłam już w okolicy razem z koleżanką. Przed wyjazdem ostrzegłam, że "to teren lesisty i bagnisty, więc zabierz wygodne buty". Przyjeżdżam po nią, ładujemy się i plecaczki do auta, a na miejscu mówię, że czas zmienić buty, bo ona w klapkach była. A ona na to, że ona już jest w wygodnych butach, czyli w klapkach, nie brała innych... masakra:) Nie poszłyśmy na szlak:) Klapki rozleciały się tuż pod pomnikiem partyzantów w Lesie Janowskim i trzeba było wracać:)

W lesie całe łany wrzosów, miód na moje oczy.






Och, przecudne, nie mogłam się oprzeć:)

W lesie natknęłam się na pomnik poświęcony ofiarom wojny ze wsi Kalenne i Gwizdów.


Rezerwat Imielty Ług to rozległe bagno; głębokość torfowisk wynosi około 6 metrów. Znajdują się tu  stawy oraz bory mieszane wilgotne i bagienne. Teren podzielony jest groblą tworząc dwa zbiorniki wodne o nazwach Imielty Ług i Radełko. W rezerwacie rośnie  140 gatunków grzybów, ponad 70 gatunków porostów ponad 100 gatunków mszaków i ponad 300 gatunków roślin naczyniowych.
Występuje tu licząca ponad 1000 gniazd kolonia lęgowa mewy śmieszki, stanowiska lęgowe żurawia, bielika oraz wiele gatunków ptaków wodnych.
W okresie wiosennych i jesiennych przelotów na stawach gromadzą się tysiące kaczek krzyżówek. Można też spotkać rzadkie ptaki drapieżne jak jastrzębia czy rybołowa.
W stawach prowadzi się hodowlę karpia, ale występują też karaś, lin, okoń, piskorz, ciernik, różanka i słonecznica.
W rezerwacie zamieszkuje wiele rzadkich płazów i gadów, np. traszki, kumak nizinny, grzebiuszka ziemna, ropucha szara, zielona i piaskówka, rzekotka drzewna oraz żaby: moczarowa, trawna, śmieszka, wodna i jeziorowa. Z gadów spotykamy tu jaszczurkę zwinkę i żyworodkę, padalca, zaskrońca i żmiję zygzakowatą.
Z grupy dużych ssaków na uwagę zasługują: łosie, wilki, dziki, lisy, jelenie, sarny, borsuki, kuny.
Informujące o tym tablice rozstawione są przy szlaku.










 
\W takiej budce to aż się chce zamieszkać i zaśpiewać:)
















Kto poznaje ? To żurawina. Pod koniec sierpnia ludzie ją zbierają całymi workami (widziałam osobiście podczas poprzedniego pobytu). Teraz widziałam tylko jednego pana, który z kępy na kępę przeskakiwał i zbierał owoce żurawiny do koszyka. Ja kupię sobie gotową w sklepie:) W słoiku albo suszoną:)







 
Czas na powrót, przejeżdżam po drodze w okolice Goraja.















Jednak wrzesień potrafi zaskoczyć piękną pogodą i urodą nawet pustych pól.