niedziela, 7 kwietnia 2024

Puławy - pałac i park Czartoryskich

Najważniejszym zabytkowym obiektem historycznym w Puławach jest Dwór Czartoryskich. Pierwszy pałac powstał w XVII z inicjatywy Lubomirskich, potem był kilka razy przebudowywany po zniszczeniach wojennych, a na przełomie XVIII i XIX wieku w jego posiadanie weszli Czartoryscy. Adam Kazimierz Czartoryski był bardzo wykształcony, stworzył w majątku centrum życia kulturalnego i  politycznego (był też posłem na Sejm) oraz namiastkę Ojczyzny, pozostającej wówczas pod zaborami. Izabela Czartoryska w majątku puławskim założyła w 1801 roku pierwsze w Polsce muzeum. W obecnych zbiorach są eksponaty zgromadzone przez księżnę oraz jej wnuka Władysława Czartoryskiego.





Jak widać na poniższych tablicach, włodarze obiektu nic sobie nie robią z tego, że niektórych gości historia zmiotła na śmietnik:) I nie mam na myśli Kościuszki:) Osobiście nie mam nic przeciwko temu, nawet niechlubna historia nadal historią jest.




Niewątpliwą ozdobą okolic pałacu są pawie, w tym osobnik o białym upierzeniu. W naturze biały paw nie występuje, to sztuczna hodowlana mutacja genetyczna powoduje, że ptaki tracą pigmentację, która zmienia je w białe pawie.













We wnętrzach pałacu książąt Czartoryskich prezentowane są eksponaty gromadzone od końca XVIII wieku po drugą połowę wieku XIX. Pochodzą one nie tylko z kolekcji księżnej Izabeli, ale również z bogatego zbioru jej wnuka, księcia Władysława Czartoryskiego, który nabywał dzieła sztuki przebywając na emigracji w Paryżu. Wśród prezentowanych eksponatów można zobaczyć wysokiej klasy malarstwo, militaria, rzemiosło artystyczne czy pamiątki o charakterze historyczno-sentymentalnym.

















W parku otaczającym zabudowania pałacowe znajdziemy jeszcze dwie interesujące budowle. Pierwsza z nich to Domek Gotycki. Powstał według projektu Chrystiana Piotra Aignera na fundamentach dawnego barokowego pawilonu ogrodowego zniszczonego przez wojska rosyjskie w 1794. Postawiony został w celu ulokowania w nim kolekcji sztuki światowej. Po upadku powstania listopadowego i konfiskacie dóbr Czartoryskich przez rząd carski, większość elementów kamiennych umieszczonych w ścianach została przez Rosjan usunięta i zniszczona. W 1869 roku rosyjski minister oświaty Dmitrij Tołstoj polecił usunąć wszelkie świadectwa polskości, a wartościowsze rzeczy wywieźć do Petersburga, w tym 24 głowy wawelskie, które wróciły do Polski dopiero po 1921 roku i znajdują się na Wawelu.




Obok Domu Gotyckiego znajduje się kamienne źródełko oraz kopia romantycznego posągu Tankred i Klorynda, grupa rzeźbiarska z białego marmuru, wykonana we Florencji na zamówienie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego pod koniec XVIII wieku, ukazująca  moment śmierci Saracenki Kloryndy na rękach kochającego ją krzyżowca Tankreda, który wcześniej, nieświadomy, z kim walczy, zadał jej śmiertelne rany. Napis na pomniku głosi: ”Giniesz, śliczna Kloryndo, od miłosnej dłoni, a twój Tankred nad własnym zwycięstwem łzy roni”. Przewieziony do Puław posąg był ustawiony w ciągu jednej nocy przed oknami pałacowymi jako prezent na imieniny księżnej Izabeli.

Niżej: Świątynia Sybilli, najważniejszy dla Puław obiekt historyczny, wzniesiony przez Christiana Piotra Aignera w latach 1798-1801 na wzór świątyni Westy w Tivoli koło Rzymu. Budynek w kształcie rotundy, otoczony korynckimi kolumnami, został przeznaczony przez księżnę Czartoryską na miejsce przechowywania pamiątek narodowych, gdzie gromadzono pamiątki związane z historią Polski, eksponaty rycerskie i militaria. Celem muzeum miało być pielęgnowanie wiedzy o dawnej świetności Rzeczpospolitej – świadczy o tym napis widniejący nad wejściem Przeszłość -Przyszłości. Rok 1801, w którym otwarto zbiory pamiątek narodowych, uważa się za datę powstania pierwszego polskiego muzeum.






Sarkofag w parku - wzorowany na rzymskim grobowcu, poświęcony pamięci teściów Izabeli - Augusta i Zofii z Sieniawskich Czartoryskiej.





Brama Rzymska powstała na wzór Łuku Tytusa w Rzymie, od nowości tzw. trwała ruina. Obecnie nie używana, przejście za mury parkowe jest obok.

W kompleksie pałacowo-parkowym jest jeszcze kilka innych ciekawych obiektów, najlepiej przyjechać i samemu zwiedzić:)

poniedziałek, 1 kwietnia 2024

Z Jakubowic Murowanych do Łysakowa

Pieszo oczywiście, bo to tylko 3 km w jedną stronę czyli łącznie 6 km. Ponieważ do południa bezdrożami przeszłam tylko 8,6 km, to kolejne 6 to łatwizna:) Zaczynam od pałacu.
Zespół pałacowo-parkowy w dawnych Jakubowicach Murowanych, zlokalizowany jest w Lublinie na styku ulic Zabytkowej i Pliszczyńskiej, przy starorzeczu Bystrzycy. Pierwotnie murowany, głównie z wapienia, gotycko-renesansowy dwór Andrzeja Tęczyńskiego, był dwukondygnacyjny z przylegającą od wschodu kaplicą. Kolejnymi właścicielami byli Ostrogscy i Zasławscy. Podczas potopu Szwedzi splądrowali posiadłość. W latach 1705–1779  dobra trafiły do rodziny Sanguszków. Wówczas nastąpiła rozbudowa zespołu dworskiego i przekształcenie dworu w pałac. Na początku XIX w. pałac przebudowano na romantyczną rezydencję przez generałową Konstancję z Czackich Szeptycką. W okolicach 1900 roku majątek stał się własnością rodziny Grodzickich. Z tego okresu pochodzi zmiana charakteru pałacu, w duchu postromantycznego neogotyku, z dobudowaniem do istniejącego korpusu okrągłej czterokondygnacjowej wieży. 1946 roku upaństwowiony majątek rozparcelowano, zaś pałac i budynki gospodarcze uległy dewastacji. W jako takim stanie zachowała się brama wjazdowa.




Obiekt jest ogrodzony, nie można wejść z wiadomych względów. Tajemniczy inwestor, który nabył ruinę za 2 miliony pln rozpoczął intensywny remont. Nie tylko ogrodzono rozległą posesję, ale  uporządkowano zaniedbany park ze śmieci i chaszczy i ruszyła renowacja zrujnowanych budynków.

O pałacu krąży szereg legend. Mówi się o przepastnych tunelach łączących dwór w Jakubowicach Murowanych z zamkiem w Lublinie. Inni twierdzą, że w zawalonych piwnicach wciąż jeszcze na odkrycie czeka wiele artefaktów. min. armata. 

Mijam pałac i za zielonymi znakami szlaku ruszam do Łysakowa.




Ścieżka prowadzi pod trasą E7 z Lublina do Białegostoku, na przykład:)

 
Za arterią rezygnuję w grzecznego spacerowania po ścieżce i wdrapuję się na skarpę - stąd jest lepszy widok. Lepszy, ale nie dobry, bo akurat zasypał nam niebo pył saharyjski i wszystko jest jakby za mgłą, także grzejące dziś mocno słońce. Ledwo prześwituje.







Skarpa się skończyła, to zeszłam na dół:)






Już widać niewielką wieżę w Łysakowie, widok z niej tylko na jedną stronę, jakoś specjalnie nie powala, ale można przyjemnie odpocząć, usiąść lub poćwiczyć na siłowni.







No i powrót tą samą trasą. Można wybrać się dalej do Pliszczyna lub Sobianowic, najlepiej rowerem.