niedziela, 21 kwietnia 2024

Maciejowice i okolice - Mazowsze

To jeszcze Mazowsze, choć  już blisko granicy Lubelszczyzny. Zanim jednak dojadę do Maciejowic robię krótki postój na obrzeżach wsi Skurcza przy cmentarzu wojennym. W powietrzu lekka mgła, która wzmacnia jeszcze zieleń młodych liści na drzewach.


We wgłębieniu znajduje się kwadratowy pomnik centralny z napisem PAX. Spoczywają tu żołnierze niemieccy i rosyjscy z czasów I wojny światowej. Polegli oni na tym terenie prawdopodobnie w czasie ofensywy niemieckiej przeciwko Rosji w 1915 r., możliwe, że byli to żołnierze z Grupy Operacyjnej, którą dowodził oficer piechoty Remus von Woyrsch. Pogrzebano tu także kilkunastu żołnierzy rosyjskich, którzy zginęli podczas walk w latach 1914-18. Niewykluczone jest także, że spoczywają tu również Polacy wcieleni wówczas do zaborczych armii, walczący przeciwko sobie w obcych mundurach.





Tym pomnikiem na brzegu Wisły zostały upamiętnione walki jednostek radzieckich i  oddziałów1 Armii Wojska Polskiego z hitlerowcami na przyczółku warecko-magnuszewskim w sierpniu i wrześniu 1944 roku

Wjeżdżając do Maciejowic zatrzymałam się na parkingu przy kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP wybudowanym w latach 1819-1821 dzięki staraniom Ignacego Potockiego i Ignacego Zamoyskiego. Za sprawą ks. Józefa Okińskiego świątynia została rozbudowana w 1881 r. i  wtedy właśnie nabrała neogotyckich cech stylowych dzięki projektowi Leonarda Marconiego. 



Klasycystyczna dzwonnica z 1821

Pomnik żołnierzy WP, ułanów: Michała Jurga, Otto Szmyta oraz Osośnickiego, którzy polegli w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r.

W zasadzie obejrzałam tylko otoczenie  z zewnątrz, bo w środku zdążyłam pstryknąć zaledwie jedno zdjęcie z progu, jak mnie ksiądz wyprosił:) Zamknął kościół na parę zamków broniąc go przed ludźmi jak twierdzy:) 


Fajny sufit ma ten kościół, ale chciałam jeszcze zobaczyć witraż przedstawiający bitwę pod Maciejowicami i tablice pośmiertne Stanisława Kostki Zamoyskiego i Róży z Potockich Zamoyskiej z 1890 r. Nic z tego. Panu księdzu się śpieszyło, bo przyjechał do niego kolega z Lublina i obaj poszli na plebanię:) Tę właśnie.



Plebania to też zabytek  z 1898 r.

Wróćmy jednak na teren kościelny, bo jest tam fantastyczny grobowiec.  Wybudowany w 1908 roku, z granitu, dla Rodziny Zamojskich. 


O, to też jest ciekawy budynek. Może nie wygląda, ale ma bogatą historię.


To dawny szpital dla mieszkańców oraz ubogich wzniesiony w 1796 roku z fundacji Zamojskich. W tym celu fundatorka Konstancja Zamojska zabezpieczyła 200 000 złotych polskich, a wykonanie powierzyła swojej córce Annie Sapierzynie. Wolę matki ostatecznie wypełnił jej syn, dwunasty ordynat Stanisław Kostka Zamojski. Najpierw był przytułkiem dla ok. 10 osób tzw. "dziadów i bab szpitalnych" - bezdomnych, starszych i kalek, a "zwykłych" chorych leczono w domu. Od 1837 roku chorych leczono w szpitalu, większość skutecznie, śmiertelność wynosiła 8%. W 1847 roku przez szpital przewinęło się około 500 pacjentów. Po powstaniu styczniowym szpital odebrano Zamojskim. Pod nazwą "Szpital Guberni Siedleckiej"  był jedynym szpitalem na terenie powiatu garwolińskiego, nadal finansowany z funduszu zabezpieczonego testamentem Konstancji Zamoyskiej, ale pod nadzorem władz powiatowych.
We wrześniu 1939 roku ostatni naczelny lekarz Zygmunt Żuchowski został zmobilizowany do wojska i zamordowany w Katyniu. Niemcy zlikwidowali szpital.

Niedaleko budynku byłego szpitala znajduje się kapliczka murowana Matki Bożej z 1913 roku, która stoi w miejscu dawnego cmentarza, na którym chowano ofiary panującej tutaj w XIX w. epidemii cholery.


Choć Maciejowice to wieś, to centrum osiada zabudowę małomiasteczkową z rynkiem. 



Muzeum Biograficzne im. Tadeusza Kościuszki, jedyna placówka muzealna w Polsce poświęcona Kościuszce oraz ostatniej bitwie I Rzeczypospolitej, jaką była Batalia Maciejowicka, która rozegrała się w dniu 10 października 1794 roku.



Ratusz w stylu klasycystycznym, wzniesiony przez Stanisława Kostkę Zamoyskiego na początku wieku XIX, na środku rynku.  Pierwotnie pełnił funkcję sukiennic, w których sprzedawano towary.


Wyżej: pomnik poświęcony Kościuszce  na rynku na remontowanym akurat skwerze.
Niżej: pomnik przy drodze z Maciejowic do Sobolewa, w miejscu, gdzie rozegrała się bitwa pod Maciejowicami w 1794 r. Charakterystycznym elementem pomnika jest kilkanaście wbitych na sztorc kos według projektu Macieja Krysiaka. Obok znajduje się kamień z tablicą, na której widnieje napis: „1794-1974 w hołdzie Tadeuszowi Kościuszce Naczelnikowi narodu i jego żołnierzom”.

 
Wracam do domu, gdzieś po drodze zachwycona widokiem ślicznych krówek, zatrzymuję się, aby zajrzeć w ich wielkie oczy, a tu zonk! To hodowla byków:)



Jeszcze przed nastaniem zmierzchu zauważam na cmentarzu w Gończycach tę budowlę. Nie mogę uwierzyć! Czy to jest taki oskubany ten stary gończycki kościół z w 1740 roku ??? Tu ? Na cmentarzu ? Dlaczego ?? A gdzie dzwonnica ??


  Zanim znajdę dzwonnicę kościelną, rzut oka na tutejszy stary cmentarz.





Grobowiec rodziny Roszkowskich, ostatnich właścicieli Gończyc.


Stara, ponad stuletnia dzwonnica odnalazła się koło nowego kościoła z 2002 roku. Jej stan niestety nie zachwyca i świadczy bardzo źle o gospodarzu parafii.

sobota, 20 kwietnia 2024

Otwock - Mazowsze

Jadąc pociągiem do Warszawy zawsze zwracałam uwagę na stację w Otwocku i zawsze kołatała mi po głowie myśl, aby tu przyjechać, jednak zazwyczaj nie było okazji. Trafiła się teraz z powodu organizowanego w Otwocku rajdu. Zapisałam się i ja, ale teraz żałuję, że wybrałam krótki 15-kilometrowy dystans, trzeba było iść na co najmniej 25 km. Nie czas jednakże żałować po fakcie ....

Rajd zaczynał się w Parku Miejskim, obok budynku liceum im. Gałczyńskiego. Budynek szkoły jest imponujący i bynajmniej nie był przeznaczony pierwotnie na cele edukacyjne, tylko na kasyno. Budowla powstawała w latach 1927 -1933 i  kosztowała 2 mln złotych, z czego część podobno zdefraudowano. To spowodowało, że władze cofnęły zgodę na gry hazardowe i - choć ze stratą - to przez wiele lat gmach funkcjonował jako ośrodek życia towarzyskiego i kulturalnego w okolicy. W 1935 na schodach zewnętrznych nakręcono kilka początkowych scen z filmu „Manewry miłosne” z Tolą Mankiewiczówną i Aleksandrem Żabczyńskim w rolach głównych. W czasie okupacji niemieckiej funkcjonował tu „dom żołnierski”, gdzie żołnierze niemieccy spędzali czas poprzedzający wysłanie ich na front. Po wycofaniu się Niemców budynek ogołocono z wszystkich wartościowych rzeczy. Po wkroczeniu Armii Czerwonej Resort Bezpieczeństwa Publicznego przetrzymywał w nim aresztowanych żołnierzy Podziemia. W 1946 do gmachu zostało przeniesione Miejskie Gimnazjum Koedukacyjne, obecnie liceum ogólnokształcące. Ma rangę zabytku.






Rajd polegał na przebyciu we własnym tempie wyznaczonej trasy, w założonym przez organizatorów czasie nie dłuższym niż x godzin, ja zaplanowałam sobie swój własny czas i dotrzymałam go, dzięki czemu mogłam potem jeszcze pochodzić po miasteczku. 

Wychodząc na trasę mijałam w parku pomnik Piłsudskiego. Marszałek Józef Piłsudski odwiedził Otwock dwukrotnie. Pierwsza jego wizyta miała miejsce od 20 sierpnia 1915 roku do 4 września 1915 roku. Marszałek zmuszony przez okupantów do opuszczenia stolicy zatrzymał się w Otwocku. Druga wizyta Piłsudskiego w Otwocku miała miejsce 13 maja 1924 roku. Marszałek przyjechał do Otwocka na prośbę umierającego w jednym ze szpitali porucznika Wacława Łapczyńskiego.

Niniejszy pomnik miał swojego poprzednika postawionego ponad 70 lat temu. Poprzedni monument został usunięty pod osłoną nocy przez komunistów w latach 40-tych XX wieku.

Po wyjściu z miasteczka wędrowałam przez Mazowiecki Park Krajobrazowy. Było zimno, 6 stopni, i momentami mżyło.










Cyfry na słupkach w lesie oznaczają granice terenów (działek) leśnych. Wierzchołek łączący ścianki z tymi numerami, wskazuje północ. Słupki mogą okazać się przydatne osobom, które straciły orientację w terenie.  Można w razie zgubienia się podać przez telefon osobom nas szukającym lub bezpośrednio leśnikom numery ze słupka, by określiły, gdzie jesteśmy.




Właściwie nie wiem do końca, co to jest, ale wydaje mi się, że to piwniczka do zimowania nietoperzy, które w okolicy mają swoje siedliska. Ponieważ jest mało dziupli to już od 20 lat leśnicy budują im podziemne schronienia (jest ich w parku 15) albo wieszają budki (jest ich kilkaset), na zdjęciu niżej. 





Ośrodek Edukacyjno-Muzealny "Baza Torfy" w dawnej leśniczówce z 1905 roku. Czesław Łaszek  upamiętniony obeliskiem z tablicą pamiątkową, to nieżyjący już badacz torfowisk polskich, wieloletni wojewódzki konserwator przyrody, który doprowadził do utworzenia w Warszawie 10 rezerwatów, które wraz z Kampinoskim Parkiem Narodowym oraz Mazowieckim i Chojnowskim Parkiem Krajobrazowym stworzyły system ekologicznej osłony stolicy.

Dalsza trasa prowadzi mnie w miejsce, które wyjątkowo mnie zainteresowało. 
Najpierw o tym, skąd Żydzi w Otwocku. Otóż z Warszawy. Otwock i jego przeciwgruźlicze sanatoria  były popularne wśród warszawskich Żydów. Specjalnie z myślą o nich powstały w Otwocku  pensjonaty, lecznice i sanatoria z kuchnią koszerną. Zaspokojeniu potrzeb duchowych służyły synagogi i domy modlitwy. Mieszkali tu znani cadycy, związani z dynastiami chasydzkimi z Parysowa, Mszczonowa, Dęblina i Kozienic. Jednym z pierwszych, który się tu osiedlił był cadyk Kalisz Symcha Bunem, wnuk słynnego Izraela Icchaka Kalisza z Warki, z inicjatywy którego wzniesiono w mieście dom studiów religijnych. Działało wiele żydowskich stowarzyszeń i organizacji o charakterze społeczno-politycznym i religijnym. Już w latach dwudziestych, udział Żydów w ogólnej liczbie kuracjuszy sięgał około 76  proc.. Tuż przez wybuchem wojny w Otwocku na stałe mieszkało 10.689 Żydów, co stanowiło 55 proc. całej populacji miasta. 


Otwocki cmentarz żydowski powstał na początku XX-wieku. Grzebano na nim głównie zmarłych w pobliskich szpitalach i sanatoriach.  Najwięcej grobów pochodzi z dwudziestolecia międzywojennego. Często na nagrobnych stellach znajdują się  napisy w języku hebrajskim i polskim. Świadczą o asymilacji pochowanych tutaj ludzi z miejscem i społecznością, w których przyszło im żyć i umierać.
Znalazłam tez tablice z inskrypcjami po niemiecku i rosyjsku.





Pochówków na cmentarzu żydowskim dokonywano jeszcze w latach 50-tych XX wieku. Na powierzchni cmentarza, która zajmuje ok. 1,7 ha, do dziś zachowało się wg jednych źródeł 900, a według innych - 1200 macew.






Najwięcej zniszczeń na cmentarzu dokonali Niemcy w czasie II wojny, a po wojnie pospolici cmentarni złodzieje poszukujący kosztowności. Groby niszczono, aby wykonać z nich tarcze ścierne do szlifierek, zaś ludzkie kości sprzedawano studentom medycyny. 







Motyw „Gwiazdy Dawida” będący symbolem przynależności narodowej oraz symbolem narodu żydowskiego. 




Dominują tradycyjne  macewy, jednak tuż obok nich stoją pomniki nagrobne podobne do tych, jakie można spotkać na cmentarzach innych wyznań.
Z 10-tysięcznej grupy żydowskich mieszkańców po II wojnie pozostało przy życiu około 400 osób, które następnie rozproszyły się po Polsce i po świecie.
W sierpniu 2007 wzdłuż granic cmentarza rozpoczęto układać ciężkie głazy. Udało się w ten sposób ogrodzić połowę jego terenu. Stało się tak dzięki zaangażowaniu lokalnych społeczników, m.in. nauczycielek z otwockiego liceum: Katarzyny Kałuszko, Marii Bołtryk, proboszcza ks. Wojciecha Lemańskiego oraz Zbigniewa Nosowskiego, redaktora naczelnego pisma "Więź". Nowe pokolenia naprawiają grzechy i błędy poprzedników.

Kierując się do miasteczka, natknęłam się w lesie na taką interesująca budowlę z gałęzi:) Wyczytałam w googlach, że nie wiadomo kto to robi, a ona wciąż się rozrasta. Podobno to dzieło jednego człowieka, bardzo fajna atrakcja zrobiona z gałęzi. Ktoś podejrzewa harcerzy, ale nie ma na to potwierdzenia,  raczej własna inicjatywa jakiegoś pasjonata. Nawet ja się cieszyłam buszując po zakątkach tej twierdzy:)



No i skończyłam rajd, zainkasowałam medal i dyplom i poszłam zwiedzać świdermajery. Przedsmak stylu daje wyjście boczne z parku.


Intensywny rozwój Otwocka jako letniska i uzdrowiska na przełomie XIX i XX w. doprowadził do wykształcenia się specyficznego stylu budownictwa lokalnego z pogranicza rosyjskich dacz i alpejskich posiadłości . Powstanie tego stylu jest związane ze zjawiskiem rozprzestrzeniania się po Europie pod koniec XIX w. mody na architekturę szwajcarską. Twórcą tego stylu był Michał Elwiro Andriolli. Tak, to ten od najbardziej znanych i  najpopularniejszych ilustracji do Pana Tadeusza, ten sam, co zmarł w Nałęczowie i ma tam swoją ulicę. Bogaty wystrój domów wznoszonych przez artystę (w sumie było ich 15) wywarł niewątpliwy wpływ na formę budynków, które zaczęto stawiać w latach późniejszych w okolicach Otwocka, Karczewa, Józefowa  i Świdra. Styl, w jakim kontynuowano rozbudowę przyszłego uzdrowiska, nawiązując nieudolnie do pierwowzoru stworzonego przez Andriollego, został nazwany żartobliwie przez K. I. Gałczyńskiego „świdermajer”. Oryginałów Andriollego już nie ma, te nieliczne co zostały, to podróbki.

 
Dawny pensjonat Abrama Gurewicza. Zagrał razem z Sochą, Wieniawą i Lewandowską w zimowej reklamie Apartu:) Niech wygląd nikogo nie zwiedzie. Oryginalna willa najnormalniej w świecie zgniła i ją rozebrano, a następnie ściany i stropy kolejnych skrzydeł budynku były odlewane z betonu i okładane zachowanym drewnem. W całości odrestaurowano dwie zdobione werandy oraz południową ścianę od strony parku. Z dawnego budynku zachowało się jedynie 7 pieców kaflowych, 26 drzwi wewnętrznych i żeliwne balustrady schodów. Ale stara czy staronowa ta willa, i tak wygląda pięknie, i świetnie, że udało się ją uratować. 






 Stara budka dróżnika, także z elementami stylu świdermajer.




 
Większość willi jest zaniedbana i w ruinie, zarośnięta krzakami, zasłonięta blachą ogrodzeniową itp., ale i tak miło było na nie zerknąć, taki przykład przemijającego czasu.


Pomnik „Biało-czerwonej Iskry” - jego celem jest upamiętnienie polskich pilotów - żołnierzy służących Ojczyźnie, a w szczególności dwóch: mjr. Tomasza Pajórka i mjr. Mariusza Oliwy, którzy zginęli na terenie Otwocka podczas lotu rozpoznania pogodowego przed pokazem powietrznym nad stolicą w Święto Niepodległości w 1998 roku.


Magistrat miasta Otwocka - oryginalny budynek o eklektycznej elewacji ze strzelistą wieżą zegarową pośrodku. Został on wzniesiony w latach 80-tych XIX w. jako Willa Rozalin, dla inż. Stanisława Sierkowskiego, właściciela biura techniczno-handlowego w Warszawie. Około 1920 r. władze miejskie zakupiły tą willę z przeznaczeniem na stałą siedzibę magistratu. Do dzisiaj jest to najważniejszy budynek Urzędu Miasta Otwocka, w którym urzęduje prezydent wraz z zastępcami. 


Koniec wycieczki. Pewnie jeszcze kiedyś zajrzę w okolice, choć niekoniecznie do Otwocka, bo jest tu jeszcze parę miejsc, które chciałabym zobaczyć.