niedziela, 27 marca 2022

Czułczyce - Pagóry Chełmskie

Pagóry Chełmskie - jak sama nazwa wskazuje, region leży wokół Chełma. Pojechałam obejrzeć jeden z rezerwatów, ale mnie nie zachwycił, bo za blisko miasta, widać infrastrukturę przemysłową, a na teren rezerwatu wejść i tak nie można, brak ścieżek, kładek i wież. Aby jednak dzień nie był stracony, udałam się na poszukiwania ciekawych miejsc. I znalazłam Czułczyce oraz Przysiółek.

Czułczyce to niewielka wieś w gminie Sawin.  Źródła ukraińskie podają, że przed II wojną była to wieś ukraińska, bo przeważała w niej ludność tej nacji. Nie zgodzę się z tym, bo był to teren należący do Polski,  pod polską administracją i stanowił polską parafię katolicką. W samych Czułczycach faktycznie przeważali Ukraińcy, ale wieś składała się z trzech części i licząc mieszkańców sumarycznie, wychodzi, że Ukraińcy stanowili mniejszość, choć ich udział był znaczny.  Odegrali jednak wielką rolę w historii wsi.

W Czułczycach obejrzałam trzy miejsca:

Cerkiew św. Aleksego w Czułczycach – początkowo cerkiew prawosławna, od 1945 kościół rzymskokatolicki św. Rocha. Prawosławną cerkiew ufundował w 1905 kupiec Jan Kowalewski z Moskwy, z inspiracji Bractwa Przenajświętszej Bogurodzicy z Chełma. Od 1918 cerkiew czasowo użytkowali katolicy. W latach 1919 - 1945 cerkiew była siedzibą filii parafii prawosławnej w Chełmie. Po wysiedleniu ludności prawosławnej w czasie wywózek Ukraińców do ZSRR, 2 sierpnia 1945 starostwo chełmskie oddało ją parafii rzymskokatolickiej i wtedy też nadano jej obecne wezwanie Św. Rocha. Dodam, że w obawie przed wysiedleniem do Związku Radzieckiego znaczna część Ukraińców  przeszła na katolicyzm i została na miejscu. W akcji "Wisła" deportowano tylko jedną osobę.





Na cmentarzu unicko-prawosławnym zachowały się nagrobki charakterystyczne dla stylistyki sepulkralnej prawosławia Cesarstwa Rosyjskiego. Do dziedzictwa ukraińskiego należą pochówki i nazwiska zmarłych osób, ale nie nagrobki. Ukraińcy wyraźnie na każdym kroku odcinali się od jakichkolwiek związków z Rosją. To nigdy nie były bratnie narody. I nadal nie są. 






Zdjęcie pochodzi z tego ogromnego nagrobka rodziny Bejdów. Bejdowie byli znaczącym rodem bogatych ruskich chłopów czułczyckich. Wiadomo, że w 1793 roku członek bractwa cerkiewnego Kiryk Bejda ofiarował parafii funt topionego srebra na 4 narożniki dla oprawy Ewangelii . W 1818 roku greckokatolicki paroch Sawina, Jewstachij Grzegorzewski, w inwentarzu wyposażenia cerkwi i plebanii w Czułczycach wymienił Iwana Bejdę, którego pole graniczyło z plebańskim. W innym inwentarzu, z 1846 roku, wynika, że we wsi istniało bractwo cerkiewne, któremu współprzewodniczył Józef Bejda. Franciszek Bejda miał lub obsiewał tyle pola, że w latach 50. ze wszystkich stron otaczały one zabudowania plebanii. Przedstawiciele tej rodziny do dziś zamieszkują Czułczyce. Grobowiec z 2015 roku obejmuje 10 grobów osób z rodziny, które wcześniej pochowane zostały w jednym rzędzie obok siebie. Na tablicy nie podano dat ich życia i śmierci. Grobowiec ufundowała osoba prywatna.

Drewniany kościół pw. Wszystkich Świętych w Przysiółku Czułczyce zbudowano w 1764 roku na miejscu wcześniejszych świątyń. Jest to jeden z cenniejszych przykładów drewnianej architektury sakralnej z XVIII wieku na ziemi chełmskiej. Od 1945 roku do chwili obecnej kościół pełni funkcję kaplicy cmentarnej. Część wyposażenia (m.in. ołtarz) obejrzeć można w obecnym kościele parafialnym (dawnej cerkwi prawosławnej). Budowla na planie kwadratu, z kruchtą i zakrystią, posiada konstrukcję zrębową. Jest oszalowana i wzmocniona lisicami. Obok znajduje się drewniana dzwonnica z początku XIX wieku.








Z Czułczyc pochodzi Dominika Wołoszkiewicz odznaczona medalem „Sprawiedliwy wśród narodów świata”. Jesienią 1942 r. Dominika Wołoszkiewicz znalazła pod domem podrzucone niemowlę żydowskie. Zaopiekowali się nim wraz z mężem, a sąsiadom powiedzieli, że to ich dziecko. Na skutek działań nacjonalistów ukraińskich rodzina Wołoszkiewiczów zmuszona była uciekać i zatrzymała się w Kowlu. Tam dziecko otrzymało imię Marysia. Po wojnie rodzina powróciła w rodzinne strony i zamieszkała w Małych Czułczycach. W 1946 r. przybył tu Mendel Grinblat, który podał się za wujka Marysi. Okazało się, że Mendel ukrywał się w pobliskim Bytyniu, skąd śledził losy córki swojego brata. O rodzicach Marysi nie było żadnych informacji. Pomimo, że Marysia nie chciała opuszczać przybranych rodziców, to jednak Mendel zabrał ją i zamieszkał w Chełmie, skąd po pewnym czasie wyjechał w nieznanym kierunku. W późniejszym okresie na wniosek ocalałej Marysi Dominika Wołoszkiewicz została odznaczona medalem „Sprawiedliwy wśród narodów świata”.

poniedziałek, 21 marca 2022

Goraj i Frampol - Lubelszczyzna

 Goraj i Frampol to dwa nieduże miasteczka położone na skraju Roztocza i Lasów Janowskich.  

Goraj otrzymał prawa miejskie około 1373 roku. W 1379 roku erygowano tu parafię, której proboszczami byli m.in. profesorowie Akademii Zamojskiej. Nadanie Goraja jego właścicielowi, Dymitrowi, zostało potwierdzone w 1389 roku przez Władysława Jagiełłę. Do 1508 roku majątek pozostawał w rękach Gorajskich. Następnymi właścicielami byli: Mikołaj Firlej z Dąbrowicy, Wiktor Sienieński, Andrzej Górka i jego syn Stanisław Górka, Paweł Trojanowski. Miasto zostało spalone około 1561 roku i później – w 1780 roku. W 1595 roku Trojanowski sprzedał dobra gorajskie Janowi Zamoyskiemu, który wcielił je do Ordynacji Zamojskiej. Gdy Gorajem zajmowali się dzierżawcy, doprowadzili do upadku znajdującego się tu jednego ze starszych zamków na Zamojszczyźnie.


W 1379 roku erygowano w Goraju parafię. Uposażenie parafii było znaczne, m.in. folwark liczący w XVIII wieku 217 mórg. W okresie przedrozbiorowym probostwo powierzano profesorom Akademii Zamojskiej. W czasie erygowania parafii powstał drewniany kościół pw. św. Bartłomieja. Nowo zbudowany kościół został zniszczony przez kalwinów w 1598 roku. Trzeci kościół zniszczyli Szwedzi, następny spłonął w 1780 roku. Obecny kościół został wybudowany w latach 1779–1782 przez ks. Baltazara Dulewskiego, scholastyka zamojskiego, kanonika chełmskiego i zamojskiego. Kościół uległ pożarowi w 1795 roku, lecz został odbudowany w latach późniejszych.


Na skraju Goraja, na wzgórzu znajduje się cmentarz parafialny, rzymskokatolicki, założony w roku 1772. Z cmentarza roztacza się piękny widok na miasteczko.



Goraj był miasteczkiem rzemieślniczym. Już w 1566 roku powstał tu cech tkacki, w 1637 roku kuśnierski, a w 1639 roku szewski. Mieszkali tu również niemieccy sukiennicy. Przemysł tkacki upadł w czasie I wojny światowej. Goraj był również jednym ze starszych ośrodków garncarstwa w powiecie. Stanowiło ono najczęściej dodatkowe źródło utrzymania dla ludności. Wyrabiano garnki, miski, donice oraz dwojaki. Zapewne ludność żydowska zajmowała się wszelkiego rodzaju handlem, sprzedając swoje towary na targach i jarmarkach.

Do dnia dzisiejszego zachowały się stare stuletnie domy, nadal są zamieszkałe.


Miasteczko Goraj zostało uwiecznione na kartach literatury. W powieści "Szatan w Goraju" opisał je Isaac Bashevis Singer.

Frampol został założony w 1717 lub w 1736 roku jako prywatne miasto handlowo-rzemieślnicze i rolnicze, rozwijające się na przecięciu szlaków kupieckich, wiodących ze Szczebrzeszyna do Janowa oraz z Biłgoraja do Goraja. Mieszkała tu ludność chrześcijańska: polska (katolicka) i ukraińska (prawosławna), a także żydowska. W połowie XVIII wieku miasto stało się ośrodkiem tkactwa (płótna frampolskie, wyrób lnianych obrusów i serwet), a także włosiankarstwa i sitarstwa.
Przyjmuje się, że nazwa miasta pochodzi od imienia Franciszki Butler – żony założyciela miasta Marka Antoniego Butlera. Można też znaleźć informację, iż nazwa pochodzi od imienia Franciszka Butlera, tj. domniemanego założyciela miasta (w roku 1705), który najprawdopodobniej nie jest jednak postacią historyczną.


Układ przestrzenny Frampola został opracowany na podstawie renesansowych wzorów idealnego miasta, jednakże autor tego unikatowego projektu nie jest znany. Podstawą pierwotnego założenia był kwadrat o długości boków około 500 m, którego centrum stanowił kwadratowy rynek o długości pierzei 225 m. Rynek frampolski był największym rynkiem w ówczesnej Polsce, większym od rynku krakowskiego (200 m x 200 m). Centralny kwadrat był otoczony czterema ulicami, tzw. stodolnymi, o długości około 500 m, stanowiącymi dojazdy do pól. 


Po osiach i przekątnych zostały wytyczone cztery place kwadratowe o boku długości około 68 m. Po osiach układu przeprowadzono ulice, mające charakter gościńców, prowadzących do Janowa, Biłgoraja i Szczebrzeszyna. Centralna oś miasta, północ-południe, prowadziła do drewnianego kościoła fundacji Butlera, znajdującego się poza zaprojektowanym układem urbanistycznym. Na środku rynku stał prawdopodobnie ratusz z karczmą, będący własnością dziedzica miasta. Posesje przy rynku były zamieszane przez rzemieślników i kupców, zaś działki zewnętrzne dostosowano do potrzeb gospodarstw rolnych. Obecnie w miejscu dawnego ratusza i karczmy znajduje się park i rabaty kwiatowe. Pomimo późniejszej przebudowy, pierwotny układ jest nadal czytelny. Piękna równa pajęczynka:)


Pierwszy kościół drewniany, pw. św. Jana Nepomucena i Matki Boskiej Szkaplerznej we Frampolu, został wzniesiony zapewne przez Marka Butlera około 1740 roku, jako filia parafii w Radzięcinie.  Około 1880 roku został ostatecznie rozebrany. Przy tym kościele 27 lutego 1778 roku erygowano frampolską parafię. Do uposażenia jej przyczyniła się żona ówczesnego właściciela miasta Jana Wisłockiego – Anna Wisłocka z domu Butler, wnuczka Marka Butlera. Ofiarowała grunty pod zabudowania kościelne, jak również ziemię (ogrody, łąki, ziemię orną) na utrzymanie proboszcza.
W latach 1873–1878 wzniesiono obecny, murowany, trzynawowy kościół w stylu neogotyckim, z wieżą w fasadzie, według projektu zamojskiego architekta – Władysława Siennickiego. W 1899 roku wzniesiono przy kościele murowaną dzwonnicę według projektu zamojskiego budowniczego – Czeszkowskiego. Prawdopodobnie w latach 80. XIX wieku powstał też budynek plebanii.



Ponad połowa mieszkańców Frampola była wyznania mojżeszowego, więc w mieście znajdował się kirkut i synagoga (już nie istnieje). Teren pod kirkut frampolski wyznaczono w północno-zachodniej części miasta, już w momencie projektowania całego układu urbanistycznego - prawdopodobnie około 1717 roku. Pochówki dokonywane tu były co najmniej od 1736 roku. Współcześnie na kirkucie zachowało się około 160 macew (część jedynie fragmentarycznie) – większość z XIX wieku, a także pięć macew (w tym trzy fragmentarycznie) z XVIII wieku. Na terenie kirkutu znajduje się zbiorowa mogiła około 1000 Żydów zamordowanych we Frampolu przez hitlerowców (tak wynika z tablicy postawionej przez organizację żydowską, natomiast inne źródła mówią, że chodzi raczej o 400-700 osób). 





Ze względu na rozwój rzemiosł związanych z włókiennictwem, we Frampolu wykształcił się specyficzny typ domów tkackich. Od strony południowej posiadał izbę oświetloną dwoma dużymi oknami, w której mieścił się warsztat.



Frampol jest wielokrotnie wspominany przez I. B. Singera, m.in. w: Gimplu Głupku, Niewidzialnych, Hance, Parze, Opowieści o trzech życzeniach, Panu z Krakowa i Rodzinie małych szewców.

Na początku wojny, 13 września 1939 roku, Frampol został zbombardowany, mimo że nie było tu żadnych obiektów wojskowych. W wyniku nalotu zniszczone zostało 90% budynków. Jak się później okazało, było to bombardowanie ćwiczebne Luftwaffe. W trakcie wojny wywieziono około 420 oso pochodzenia polskiego w ramach hitlerowskiej  akcji wysiedleńczej.

Współcześnie przyjemnym walorem Frampola jest mały, ale piękny zalew z plażą, kąpieliskiem i dużym pomostem, z siłownią, toaletami, punktem medycznym itp, w pobliżu restauracja z dobrym jedzeniem.



W okolicy można znaleźć kilka wież widokowych, z których m warto podziwiać piękne okolice. Są też wytyczone widokowe trasy rowerowe i spacerowe.








wtorek, 15 marca 2022

Żmijowiska - grodzisko, Lubelszczyzna

Żmijowiska to wieś w gminie Wilków, oddalona 15 km od Kazimierza Dolnego. To właśnie tutaj znajduje się jedno z najbardziej oryginalnych muzeów w Polsce. Zrekonstruowany gród obronny i osada Słowian z przełomu IX i X wieku jest usytuowana na rozległych łąkach porośniętych wysokimi trawami. Jedno z drzew użytych do konstrukcji wału obronnego ścięto w 888 roku. Dostępu do grodziska strzegła rzeczka Chodelka i rozciągające się wokół niej mokradła. Na pobliskich torfowiskach Słowianie poszukiwali prawdopodobnie rudy żelaza. Dotrwali tak do drugiej połowy X wieku, kiedy gród został spalony i opuszczony. Przez kolejne 1000 lat teren ten zarastał trawą. W 1965 roku odkryto tu resztki budowli, a w 2005 roku Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym rozpoczęło budowę skansenu tematycznego. Na terenie grodziska odbudowano fragmenty wału obronnego, kilka chat, piec garncarski i studnię. Ciekawostką jest, że niepozorny piec garncarski, czyli jama ziemna z glinianą nadstawką, wytwarzał temperaturę do 1000 st. C, a w jego kopule mieściło się 70 garnków. Obecnie teren zrekonstruowanego grodziska jest systematycznie zalewany i niszczony przez wodę, jest pomysł przeniesienia go w inne bezpieczniejsze miejsce. Jednak nawet w takich warunkach jest to bardzo klimatyczne miejsce, nawet w marcu:)