środa, 18 maja 2022

Skarpa Dobrska - Kotlina Chodelska

No nie wiem, jakaś nieuważna chyba byłam przeglądając strony ze skąpymi  informacjami o trasie, ale w jednym miejscu ktoś napisał, ze największa skarpa jest w Podgórzu, no to tam zaczęłam. Nie był to chyba dobry wybór, nigdzie nie mogłam znaleźć szlaku, niby wzdłuż Chodelki szlak prowadził przez łąki, ale żadnego, ani jednego oznaczenia nie było, więc nie mając pewności pojechałam do wsi Dobre. I okazało się, że  faktycznie szlak zaczyna się przy szkole. Niektórzy podobno ruszają na trasę samochodem:) Faktycznie kawałek można podjechać, tylko nie ma gdzie postawić auta w miejscu, gdzie dalsza jazda jest niemożliwa. Najlepiej przejechać rowerem, ale akurat nie miałam roweru ze sobą. Ruszyłam zatem pieszo. Pierwszy odcinek prowadzi przez wieś. Potem wysokim wąwozem, potem przez kwitnące jabłoniowe sady, potem wzdłuż chmielników i skrajem pól. Przejście skrajem skarby jest bardzo krótkie, choć widoki na Kotlinę Chodelską faktycznie ładne. Cała trasa mierzy około 6,5 km. Do Kazimierza Dolnego stąd 6 km pieszo.

Sama skarpa jest zróżnicowana wysokościowo, rośnie ze wschodu na zachód , a najwyższe miejsce znajduje się w okolicach Podgórza, ale nie we wsi Podgórze. Nachylenie stoku przekracza 40 %, występują też pionowe ściany o wysokości ponad 10 metrów. Poprzecinana jest licznymi wąwozami, a niektóre z nich mające do 40 metrów głębokości zaliczane są do najgłębszych w Polsce. 
















Na pierwszym planie rzeka Chodelka, w głębi Wisła.







Coś jakby podobnie do... Toskanii? Prowansji ? :)









czwartek, 12 maja 2022

Okolice Kazimierza Dolnego i Mięćmierz

W Kazimierzu bywam przynajmniej dwa razy w sezonie, ale jakoś nigdy nie udało mi się dotrzeć do Wąwozu Korzeniowego. Tym razem zatrzymałam się jadąc do Mięćmierza i oto on:) Nie da się ukryć: urodziwy ten wąwóz:)













Kilkaset metrów dalej znajduje się kazimierski kirkut z 1851 roku położony na zboczu wąwozu na Czerniawach. Grunt pod cmentarz podarował niejaki Motek Herzberg. Podczas II wojny światowej, na rozkaz Niemców nekropolia została niemal doszczętnie zdewastowana. Na cmentarzu dokonywano egzekucji ludności żydowskiej i chrześcijańskiej. Bogato zdobione macewy Niemcy wykorzystali m.in. do utwardzenia dziedzińca klasztoru Franciszkanów, gdzie mieściła się siedziba gestapo. W 1985 roku w miejscu cmentarza powstał monumentalny pomnik zaprojektowany przez Tadeusza Augustynka. Lapidarium, wyłożone fragmentami zabytkowych macew, nawiązuje do Jerozolimskiej Ściany Płaczu. Pęknięcie pośrodku kamiennej ściany symbolizuje tragiczny los Żydów. W starych kamiennych tablicach zawarta jest historia i obyczaje narodu żydowskiego.  Pod drugiej stronie „Ściany Płaczu”, w majestatycznym bukowym lesie, widnieje kilkanaście pokrytych mchem nagrobków z kunsztownie zdobionymi macewami.











Stąd już tylko kilka kilometrów do Mięćmierza.  Wioska leży nad samą Wisłą, niegdyś była osadą flisacką. Swoją wizytę rozpoczęłam od wejścia na punk widokowy na wzgórzu Albrechtówka, skąd roztacza się widok na Mięćmierz, na Wisłę oraz na pobliski Janowiec.










 
Wyżej: przeprawa promowa z Kazimierza Dolnego do Janowca