Muszyna to miejscowość uzdrowiskowa z licznymi odwiertami i rozlewniami wód mineralnych położona w Beskidzie Sądeckim tuż przy granicy ze Słowacją. Znajdują się tu pijalnie wody mineralnej, sanatoria uzdrowiskowe, baseny oraz parki. Jak będę staruszką, to przyjadę tu popijać:)
Póki co odwiedziłam najbardziej charakterystyczne miejsca w Muszynie, czyli na przykład taki Zamek Baszta. Co prawda tylko z zewnątrz, bo z psem nie mogłam wejść do środka.
Pierwotny zamek wybudowano w paśmie Koziejówki prawdopodobnie w XIV wieku za panowania króla Kazimierza Wielkiego. Najpierw był drewniany, potem murowany, zdobywali go Węgrzy za czasów Macieja Korwina, płonął, popadał w ruinę, ostatecznie nie przetrwał, jeśli nie liczyć kupy gruzu zasypanej przez wieki ziemią i porośniętej lasem. To, co oglądamy teraz to budowla z lat... 2020-2023:)
Na dziedzińcu zamku znajduje się sala wystawiennicza, a na jej dachu taras widokowy. Ekspozycje można oglądać po zakupieniu biletu. Na dziedzicu jest też sklepik, stoliki i ławeczki do odpoczynku i - co jest bardzo miłe - duża miska z wodą dla psa. Mój pies bardzo dziękuje:)
Zbocza Koziejówki pod zamkiem zagospodarowano i wyszedł z tego bardzo przyjemny pół-dziki park, świetne miejsce do spacerów w upalne dni. Pobyt w nim przyniósł ulgę od 34-stopniowego upału.
Z terenu zamku roztacza się rozległy widok na miasteczko.
Ten najwyższy szczyt to góra Malnik, też się tam wybieram:)
Muszyna leży nad rzeką Poprad, która ma długość 167 km, z czego ponad 100 km na Słowacji. 31,1 km stanowi granicę polsko-słowacką, a 30,7 km leży w Polsce. Na prawym brzegu Popradu w Muszynie położona jest dzielnica Zapopradzie. Tu odwiedzam kompleks basenów odkrytych, dla ochłody i rozrywki (stanowczo zbyt tłocznie!) oraz Park Sensoryczny zwany też Ogrodem Zmysłów i przylegający do niego Park Tematyczny w okolicy Pijalni Wód Antoni.
W Parku warto wejść na wieżę, która choć niewysoka (i jakaś jakby krzywa trochę ???:) To chyba złudzenie, choć krzywa jest na każdym zdjęciu:), to pozwala szerzej spojrzeć na okolicę. Także stąd widać zamek, Malnik i centrum Muszyny.
W tle biały, wysoki kościół Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Muszynie z 1676 roku.
Ogród Zmysłów przystosowany jest do odpoczynku na łonie natury, ale przede wszystkim do celów terapeutycznych i edukacyjnych (także dla osób niewidomych). To sprzyjające relaksowi, pełne ciszy i spokoju miejsce z leżakami, ławeczkami, punktami widokowymi zaprojektowane jest tak, by w oddziaływać na wszystkie pięć zmysłów: węch, wzrok, dotyk, słuch i smak. Tablice informacyjne poszczególnych stref są dostępne także dla niewidomych (wiadomości w alfabecie Braille’a).
Strefa baśni i legend o Muszynie - nawiązująca do czasów i wierzeń mieszkańców dawnego Państwa Muszyńskiego. Znajdują się tutaj chatki czarownicy i zielarki, młynarza i mieszczki.
Ogród Tematyczny również nazywany Ogrodem Miłości do złudzenia przypomina ogrody greckie lub rzymskie.
Staw złotej rybki z drewnianym mostkiem. Miejsce przerażające:) Ujrzawszy złotą rybkę, można jej wyznać najskrytsze marzenia z nadzieją na ich spełnienie, natomiast dla mnie są one jak z horroru:) Staw dzielą z egzotycznymi ptakami, dla których zwiedzający kupują w automatach specjalny pokarm. Rybki go uwielbiają i okupują mostek z obu stron. Odniosłam wrażenie, że jakbym włożyła stopę do wody, to też by mi ją pożarły:)
Pochodzące z Australii łabędzie czarne posiadają rekordową liczbę piór – ponad 25 tysięcy!
Rybek są tu tysiące, będą mi się śniły po nocach jako krwiożercze potwory:)
W parku mają swoje zagrody alpaki i białe daniele.
Podsumowując, cały zespół parkowy na Zapopradziu to miejsce przyjemne i ładnie zagospodarowane. Można przysiąść w parkowym barze na lekki posiłek albo napić się wody mineralnej w Pijalni Antoni, gdzie serwuje się także pyszne ciasta (tarta z borówkami!) i napoje bezalkoholowe (moje ulubione mojito:), można posiedzieć w otoczeniu pięknych kwiatów albo przy fontannie, albo po prostu pospacerować, bo jest gdzie. Właściwie, to nawet całe popołudnie można by tam spędzić, bo teren zajmuje kilkanaście hektarów.
A kto przyjedzie w marcu lub kwietniu to dodatkowo obejrzy miliony krokusów porastających ogrodowe zbocza i polany.
Wielu innych ciekawych miejsc w Muszynie nie zdążyłam zobaczyć, ale czas nie z gumy... Może jeszcze kiedyś...?