wtorek, 23 lipca 2024

Użok, Zakarpacie - Ukraina

Zakarpacie  to region na południe od Karpat zamieszkany w 84% przez ludność ukraińską, a 15% mieszkańców to Węgrzy i Rumuni. Ludność Zakarpacia jest rozmieszczona bardzo nierównomiernie. Tereny górskie, stanowiące większość powierzchni obwodu, są bezludne bądź bardzo rzadko zaludnione przez pasterzy i robotników leśnych. Wsie są liczne, ale skupiają się wyłącznie w dolinach rzek. W górach nie ma miast. Podczas referendum dotyczącego niepodległości Ukrainy 1 grudnia 1991 roku ponad 78% mieszkańców Zakarpacia głosowało za autonomią w obrębie Ukrainy. I teraz,  gdy Ukraina jest w stanie wojny z Rosją, Zakarpacie jest szczególnie pilnowane, aby komuś do głowy nie przyszło "odkleić" się od Ukrainy i "przykleić" region do Węgier, które tu mają duże wpływy. 

W 2012 roku w mieście Berehowe dopuszczono używanie języka węgierskiego jako regionalnego (urzędowego). W maju 2014 premier Węgier Viktor Orbán stwierdził w parlamencie, że Węgrzy zakarpaccy powinni uzyskać szerszą autonomię. Węgrzy tu zamieszkali starają się o przyznanie podwójnego obywatelstwa oraz żądają umieszczenia przedstawicieli w Radzie Najwyższej. Natomiast w sierpniu 2018 roku Orban powołał pełnomocnika ds. Zakarpacia wywołując gwałtowny sprzeciw strony ukraińskiej, która uznała to za działanie destrukcyjne i prowokacyjne.

20 lutego 2014 roku, w związku z rewolucją na Ukrainie, region zakarpacki, jako pierwszy spośród regionów Ukrainy, wypowiedział posłuszeństwo władzy prezydenta Wiktora Janukowycza.

Obecnie na drogach prowadzących w głąb Zakarpacia ustawione są zapory i posterunki pilnowane przez całą dobę przez uzbrojonych żołnierzy i policjantów. Średnio dziennie mieliśmy dwie takie kontrole dokumentów i pojazdu, z wchodzeniem funkcjonariusza do środka, mimo, że tylko zahaczyliśmy Zakarpacie jadąc do Użoka. 




 
Rzeka Stryj

Po drodze na granicy obwodu lwowskiego i zakarpackiego  we wsi Matków oglądamy cerkiew z 1838 roku, typu bojkowskiego pw. Najświętszej Bogurodzicy. Unikatowa konstrukcja przypomina chińskie pagody, środkowa wieża jest najszersza i najwyższa. Każda wieża ma po 5 ośmioskrzydłowych daszków, początkowo z dachówki, a obecnie z nierdzewnej blachy. Zabezpieczona na wypadek działań wojennych. Nie znam się, ale podobno w przypadku bliskiego wybuchu takie konstrukcje okalające budynek jakoś go zabezpieczają przed zburzeniem. 

W 1924 roku obok świątyni mistrz Mychajło Wekłycz wzniósł wolno stojącą dzwonnicę, drewnianą, trzypiętrową, pokrytą dachem z balkonem na II piętrze. Do 1945 roku cerkiew służyła także Polakom wyznania rzymskokatolickiego. 14 czerwca 2010 roku trafił w cerkiew piorun, ale na szczęście pożar szybko udało się ugasić. 1 czerwca 2013 cerkiew została wpisana do rejestru światowego dziedzictwa UNESCO

A niżej to już wieś Użok. Przed I wojną światową znajdowała się w granicach Węgier, w dwudziestoleciu międzywojennym należała do Czechosłowacji. Wieś była letniskiem uzdrowiskowym, teraz  istnieje tutaj tylko kilkadziesiąt zabudowań, po dawnej świetności nie ma śladu.





W wiosce zachowała się piękna drewniana, prawosławna cerkiew św. Michała Archanioła z 1745 roku. Jest najdalej położoną na południe cerkwią bojkowską. Dach kryty jest gontem, co jest obecnie rzadko spotykane na Ukrainie, gdyż z powodu braku funduszy większość starych, drewnianych cerkwi pokrywa się blachą. W 2013 roku została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jak większość obiektów teraz (muzeów, galerii itp) jest zamknięta, a cenne wyposażenie wnętrza z XVII i XVIII wieku gdzieś zabezpieczone i ukryte na wypadek działań wojennych. 



 
Na zboczu nad cerkwią ogromny cmentarz, nagrobki stare i nowsze, toną w chwastach i krzewach, są ich setki, a zapewne nawet tysiące.




Nagrobek w kształcie trumny z otwartym wiekiem.

Wdrapawszy się na szczyt wzgórza poszłam przez wykoszone łąki nad wsią, która leży w dolinie.




 
Następnie pojechaliśmy grupą do Husnego Wyżnego. W Husnem znajduje się sporo starych  bojkowskich zagród, choć już nie tak jak dawniej krytych strzechą, tylko wszechobecnym eternitem. 








 
We wsi bardzo sympatyczni mieszkańcy witają się na drodze, zagadują. Każdy w swoim języku, ale to nie przeszkadza, wszyscy i tak się rozumieją:) Przy drewnianym stole przed małym wiejskim sklepikiem dochodzi nawet do integracji i nikomu nie przeszkadza, że piwo jest ciepłe, bo nie ma prądu i lodówki robią za szafki kuchenne:)
Husne to miejsce, z którego wyruszymy  na całodniową wycieczkę na Pikuj, najwyższy bieszczadzki szczyt.