piątek, 21 czerwca 2024

Wzdłuż Bugu do fortów Twierdzy Brzeskiej

Tak sobie jadąc do tych fortów, zatrzymałam się w Hannie. Rozpisywać się za bardzo nie będę, bo już o niej pisałam KLIK! , ale ciekawiło mnie wnętrze cerkwi z 1739 roku, którego wcześniej nie widziałam. Tym razem udało się.




W ołtarzu głównym znajduje się namalowany na płótnie obraz Matki Bożej Hanneńskiej, kopia ikony Matki Bożej Poczajowskiej - uważany za sprawiający cud uzdrowienia.







Następny przystanek we wsi Kopytów. Wieś istniała jeszcze przed XVI wiekiem, należała wtedy do rodu Kopytowskich, ale w 1512 kupił ją  Iwan Sapieha, zwany Janem, kanclerz królowej Heleny, pierwszy wojewoda podlaski, najwyższy sekretarz Wielkiego Księstwa Litewskiego i marszałek hospodarski, protoplasta linii kodeńskiej. Elżbieta z Branickich Sapieżyna ufundowała w 1772 roku cerkiew unicką dla ludności rusińskiej w Kopytowie. Cerkiew ta spłonęła podczas I wojny światowej. Ostatni właściciel Kopytowa z Sapiehów to Kazimierz Nestor, którego niegospodarność i rozrzutność doprowadziły na przełomie XVIII i XIX w. fortunę Sapiehów do upadłości. Piastował co prawda znamienite funkcje i zdobywał najwyższej rangi ordery, a także brał udział w Sejmie Wielkim jako marszałek Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz zasłynął  jako jeden z twórców Konstytucji 3 maja i jej sygnatariusz, jednak awanturnicze i hulaszcze skłonności doprowadziły do tego, że nie zaznał szczęścia w życiu osobistym ani też nie okazał się dobrym gospodarzem we własnych włościach.

To bardzo malownicza postać ten Kazimierz Nestor. Podaję z Słowem Podlasia": KLIK!

Nad wsią panowało chyba jakieś fatum. W 1915 roku w obawie przed zbliżającym się frontem mieszkańcy Kopytowa opuścili swoje domy. Przesiedlono ich w głąb Rosji, do Omska. Powracające po czterech latach rodziny zamieszkały w ziemiankach, gdyż wieś była doszczętnie zniszczona.
Po pożodze wojennej 1920–1921 po wsi też ledwo co zostało, ale się odbudowała.
13 maja 1945 wskutek nalotu spłonęła znaczna część (około 70%) zabudowań Kopytowa. 
W 1947 roku ludność ukraińską zmuszono do opuszczenia wsi w ramach akcji Wisła".
W dwudziestą rocznicę poprzedniego pożaru (13 maja 1965), kolejny pożar zniszczył dokładnie tę część wsi, która ocalała z pożogi w 1945.

    
Jak dla mnie, najciekawszym obiektem we wsi jest  prawosławna kaplica cmentarna pod wezwaniem św. Jana Teologa zbudowana w latach 30. XX w. W latach 70-tych do 90-tych XX wieku pełniła rolę cerkwi.





A to nowa Cerkiew pod wezwaniem św. Apostoła Jana Teologa, powstała w wyniku adaptacji dawnego domu mieszkalnego z 1935 roku oraz dobudowania wieży-dzwonnicy, prezbiterium i dwóch zakrystii. Prace wykonano w latach 1996–1998. Ikonostas, krzyże procesyjne, większość ikon i utensyliów pochodzi z końca XIX w., z poprzedniej cerkwi zniszczonej w czasie I wojny światowej, ale nie udało się zobaczyć, bo świątynia była zamknięta.


We wsi zachował się bardzo dużo starych domów, nowych prawie się nie buduje, gdyż wieś się wyludnia, obecnie mieszka w Kopytowie mniej niż 200 osób.







Według legendy - kamienny znicz wzniesiony w Kopytowie-Kolonii dla upamiętnienia marszałka Piłsudskiego. Według opowiadań najstarszych mieszkańców siedział na nim sam Józef Piłsudski:) Chyba mu niewygodnie było:)


Kościół w Dobratyczach


Cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Dobratyczach


Prawosławny krzyż postawiony został w miejscu, w którym znajdowała się cerkiew prawosławna zburzona podczas wojny polsko-bolszewickiej. 



Cmentarz Prawosławny w Dobratyczach. 


Ksiądz prawosławny Paweł Szymański był doktorem teologii, profesorem Pisma Świętego na Uniwersytecie Aleksandrowskim i Warszawskiego Wydziału Teologicznego, prałatem, dziekanem Kapituły Katedralnej Chełmskiej. Ostatnie lata życia spędził w Dobratyczu. Zmarł 3 grudnia 1852 roku. Po jego śmieci na dobratyckim cmentarzu wystawiono pamiątkowy nagrobek.

Teraz jadę do Zastawka. W Zastawku, na niewielkim wzgórzu znajduje się cmentarz tatarski - mizar. Jest jednym z najstarszych zabytków islamu na ziemiach polskich. W przeszłości nie posiadał on ogrodzenia, gdyż Tatarzy uważali, że zmarłych nie powinno się izolować od społeczeństwa żywych. Na terenie cmentarza zachowały się 53 kamienie nagrobne z XVIII - XX wieku. Układ nagrobków jest niewyraźny, chociaż zauważyć można, że w przeszłości mogiły były uszeregowane w równoległe rzędy, tzw. saffy. Wzorowane one były na rytualnym szyku muzułmanów, podczas wykonywania modlitwy w meczecie.



Na niektórych nagrobkach zauważymy wyryte półksiężyce z gwiazdą, symbol religii muzułmańskiej – islamu. Zdarza się, że poniżej występuje stosowny cytat ze świętej księgi Koranu, w języku arabskim oraz dane o zmarłym (np. data śmierci – wg. kalendarza chrześcijańskiego; stopień wojskowy). Na najstarszych nagrobkach nie widnieją półksiężyce, gwiazdy, czy wersety arabskie. Półksiężyce zaczynają pojawiać się dopiero na szlifowanych pomnikach z końca XIX wieku. 


Nagrobki z przełomu XIX i XX wieku posiadają inskrypcje w języku rosyjskim, albowiem zgodnie z zarządzeniem władz carskich, nie wolno było wówczas używać języka polskiego, nawet na cmentarzu. 


 
Nagrobek Jakuba Murzy Buczackiego herbu Tarak, muzułmanina, właściciela Małaszewicz, posła na Sejm Walny Warszawski, marszałka powiatu bialskiego, zmarłego w 1838 roku w wieku 90 lat. Małaszewicze Małe były w rękach Tatarów do 1915 roku. Kiedy wybuchła wojna, mieszkańcy nadbużańskich wsi, w tym i Tatarzy z Małaszewicz Małych, zostali wywiezieni w głąb Rosji



Kobylany - Cerkiew pw. Opieki Matki Bożej, po renowacji. Przed remontem na dole była pomarańczowa, na górze biała z zielonymi i różowymi elementami. Zdecydowano się jednak przewrócić jej wygląd sprzed wojny i pomalować elewację tylko na biały kolor. Na codzień zamknięta. 

 

Pierwsza cerkiew prawosławna w Kobylanach powstała przed 1519 rokiem, a najpóźniej w 1539 stała się siedzibą parafii wchodzącej w skład eparchii chełmskiej. Przyjęła unię na podstawie ukazu carskiego stosunkowo późno, bo w 1620 roku. W 1875, wskutek likwidacji unickiej diecezji chełmskiej, cerkiew w Kobylanach ponownie stała się świątynią prawosławną. Piętnaście lat później na miejscu starszego obiektu  wzniesiona została nowa murowana cerkiew, autorem jej projektu był Wiktor Syczugow.
Cerkiew była w 1927 przedmiotem sporu między wyznawcami prawosławia i neounii, pozostała jednak w rękach dotychczasowych właścicieli, którzy nadal nią administrują. 



Na zabytkowym cmentarzu w Kobylanach  odbywały się pochówki katolickie i prawosławne. Cmentarz został założony na początku XIX w. Przetrwało na nim kilka XIX-wiecznych nagrobków katolickich:


... Józefy zd. Sakowicz oraz Piotra i Włodzimierza Rudnickich z 1848, wykonany z piaskowca w stylu klasycystycznym, w formie edikuli ustawionej na cokole, z płaskorzeźbą modlącego się anioła


Franciszka Jaszczołda, oficera i architekta, właściciela majątku Kobylany, oraz jego żony Kamilli, z 1873, w formie kamiennego kopca z krzyżem


... Walerii Chlipalskiej z 1858, w formie kolumny,




...Aleksandry Kobylińskiej z 1873, w formie prostej płyty


Na cmentarzu zachowały się też nagrobki prawosławne z II połowy XIX w. i z I połowy wieku XX oraz nowsze.



Pomnik w okolicach strzelnicy i niedostępnych do zwiedzania ruin fortu Twierdzy Brzeskiej w Kobylanach: "W hołdzie żołnierzom 34 P.P. poległym w bitwie pod Kobylanami 05.02.1919 roku". W bitwie z niemiecką 22 Dywizją Landwehry poległo 11 żołnierzy 34 pp.,  11 było ciężko rannych - 6 z nich zmarło. Bitwa ta była chrztem bojowym 34 pułku piechoty i zakończyła się odwrotem wobec przeważających sił niemieckich. Podlasie było wolne dopiero 9 lutego 1919 roku, choć I wojna zakończyła się 11 listopada 1918.

Niżej: fragment Twierdzy Brzeskiej -  Koszary Obronne „O-K” w Kobylanach, zbudowane w latach 1912-1915 podczas ostatniej fazy rozbudowy Twierdzy Brzeskiej. Obiekt spełniał rolę koszar umiejscowionych pomiędzy Fortami stałymi „K” w Kobylanach, oraz „O” w Koroszczynie, które nie posiadały własnych koszar. Jednocześnie obiekt ten miał stanowić bezpośrednią zaporę na ważnym szlaku Biała Podlaska – Brześć oraz wypełniać lukę w linii obronnej pomiędzy tymi dużymi fortami stanowiąc dla nich dość istotne wsparcie, polegające na uniemożliwieniu wbicia klina przez wrogie wojska, które mogły przerwać linie zaopatrzeniowe i komunikacyjne pomiędzy fortami. 


 
W okresie międzywojennym w koszarach urządzono coś w rodzaju hurtowni paliwa dla lotniska w Małaszewiczach (transportowano je stąd rurociągiem). W 1939 roku, kiedy wojsko opuściło obiekt, miejscowa ludność ruszyła po darmowe paliwo. I niestety, ktoś zaprószył ogień - nastąpił wybuch, zginęły 42 osoby. Obecnie obiekt po remoncie i adaptacji służy jako miejsce wystaw oraz imprez kulturalnych, można też go zwierzać, jednak akurat tak trafiłam, że pojawiłam się w tym jednym dniu tygodnia, kiedy pracownicy mają wolne i budynek jest zamknięty.

Kolejne obiekty Twierdzy Brzeskiej oglądałam w Łobaczewie.   Fort VII Łobaczew budowano przez 8 lat, począwszy od 1880 roku. Całość betonowych i ceglanych umocnień jakie zachowały się do naszych czasów, okala fosa, która stanowiła pierwszą zaporę przed atakiem na fort. Wały ziemne jednak nie przetrwały próby czasu.



W latach 1883-1886 dokonano pierwszej modernizacji fortu. Wybudowano wówczas forteczne obiekty z cegły dostarczanej z cegielni za Bugiem. Wybudowano koszary zlokalizowane na linii północ – południe, z 12 kazamatami (8 mieszkalnych i 4 magazynowe). Usypano drugi wał, wysoki, ze stanowiskami dla artylerii fortecznej.



W 1911 roku rozpoczęto drugą modernizację twierdzy brzeskiej. Większość starych umocnień z cegły rozebrano całkowicie i zbudowano nowe z murami z lanego betonu. W koszarach położono betonowe monolitowe o grubości nawet do 3 m.. Wejścia do koszar odpowiednio zabezpieczono. Zniwelowano dwa dotychczasowe wały i wybudowano nowy wał główny z działobitniami dla lekkich armat przeciwszturmowych z betonowymi ławami strzeleckimi dla piechoty. W wale umieszczono dwa schrony pogotowia. Fort o kształcie pięcioboku chroniła dookoła szeroka i głęboka fosa wodna. Dojście do niego z przedpola uniemożliwiały pola minowe i zapory z drutu kolczastego.



Potężna twierdza brzeska nie odegrała jednak zakładanej roli w czasie ataku na Brześć. Rosjanie postanowili opuścić twierdzę niemal bez walki. Austriacy zajęli fort VII w Łobaczewie w nocy z 24/25 sierpnia 1915 roku po krótkiej strzelaninie. Żołnierze rosyjscy wycofując się za Bug wysadzili lewe skrzydło koszar. Pozostałe obiekty fortu nie zostały zniszczone.



W latach 1915-1918 fort łobaczewski wykorzystywali Niemcy. W okresie międzywojennym z fortu korzystały jednostki IX Okręgu Korpusu Wojska Polskiego, z siedzibą w Brześciu nad Bugiem. We wrześniu 1939 roku fort nie odegrał żadnej roli w wojnie polsko - niemieckiej. Później, po agresji na ZSRR, Niemcy zorganizowali w Terespolu łagier dla jeńców sowieckich. Część z nich rozstrzelali na terenie fortu.

 
Przez kilka powojennych lat fort wykorzystywał 47 pułk piechoty Ludowego Wojska Polskiego organizując tu zabawy taneczne dla mieszkańców Łobaczewa i okolicznych miejscowości. 31 maja 1953 roku na terenie fortu zorganizowano wielką spartakiadę młodzieży, którą zakończyła zabawa ludowa. Także w latach 50-tych fort stał się swoistą kopalnią piasku i kruszywa na gruntowną modernizację drogi Warszawa – Terespol. Droga, dawny XIX-wieczny trakt brzeski, otrzymała teraz na odcinku Siedlce – Terespol betonową nawierzchnię mającą w myśl założeń wojennych ZSRR umożliwić szybki przejazd czołgów z Białorusi do NRD. Następnie rozpoczęto budowę obwodnicy Terespola zakończoną w 1953 roku.








Twierdza jest dostępna dla odwiedzających, można wejść do środka, można wejść na jej szczyt. We wnętrzu trochę straszno, ciemno i nie wiadomo, co może człowiekowi zaraz spaść na głowę, bo przecież nikt już tych fortów nie konserwuje i nie zabezpiecza. Są, póki są. 

Po zwiedzeniu fortu ruszam dalej, szukać "baby" w Neplach
Po drodze trafił mi się Kościół Rzymskokatolicki p.w. Podwyższenia Świętego Krzyża czyli dawna cerkiew unicka i prawosławna z 1769 roku ufundowana przez Aleksandra Ursyna Niemcewicza. Położone nad Bugiem  Neple, słynne są bowiem przez to, że mieli w niej swoje posiadłości Niemcewiczowie, z których wywodzi się Julian Ursyn Niemcewicz, wybitny pisarz i dramaturg. Jedną z jego najbardziej znanych komedii jest "Powrót posła". Aleksander miał dwóch synów: Franciszka i Marcelego. Franciszek został na włościach i tu zmarł, wraz z żoną i ich synem Ignacym pochowany jest w podziemiach kościoła. Drugi syn Marceli był ojcem Juliana.
W kościele od 1925 r. przechowywane są relikwie Krzyża Św., o które wystarała się właścicielka Nepli Zofia Dymsza, córka Stanisława Kierbedzia – słynnego inżyniera, a także żona Lubomira Dymszy.
Nie obejrzałam wnętrza, kościół był zamknięty.





Józef Piłsudski odwiedził Neple w sierpniu 1915 i w 1920 roku. Na pamiątkę tych wizyt w 1936 roku usypano kopiec... kopczyk właściwie:) To znaczy teraz to kopczyk, może kiedyś był większy ? Na kopczyku ustawiono krzyż, a pomnik wznieśli w 1997 r. miejscowi parafianie: "Na pamiątkę pobytu Wojska Polskiego z marszałkiem Józefem Piłsudskim w roku 1920".

Z posiadłości Niemcewiczów, której okres świetności przypada na czas od XVII do XIX wieku, zachował się w Neplach lamus nazywany "Skarbczykiem"








Pawilon mieszkalny z potężną fasadą i niewielkim balkonem, wzniesiony został ok. 1820  r. na skraju parku, nad doliną Krzny, specjalnie dla cara Aleksandra I.  Do 1915 r. nad drzwiami wejściowymi wisiały dwie marmurowe tablice z napisami w języku francuskim: "Biwak Jego Cesarskiej Mości Aleksandra I" i "Szczęśliwy biwaku, pod twym sklepionym dachem spoczywał cesarz Aleksander l, któremu Europa zawdzięcza pokój, a Polska swe istnienie".
Skąd tu car ? Podobno zakochał się w pięknej Julii, żonie właściciela Nepli, Kaliksta Mierzejewskiego, a owocem tego związku był mały Aleksander Juliusz, oficjalnie uznany przez Kaliksta za swego syna. Ojciec naturalny chłopca został jego ojcem chrzestnym. Ponoć Julia Mierzejewska z płonącego pałacu ratowała w pierwszej kolejności listy cara, taka była w nim zakochana.

Właściciel Kalikst Mierzejewski wybudował tu pałac otoczony ogrodem i parkiem z bardzo rzadkimi okazami drzew i krzewów oraz oranżerię, w której rosło około 4000 roślin, m.in. kamelie i ananasy. Założył hodowlę bażantów, zwierzyniec z żubrami i danielami, a na okolicznych morenowych wzgórzach winnice. W 1854 r. pałac zniszczył ogromny pożar. Odbudował go jeszcze za życia fundatora Franciszek Jaszczołd (pochowany w pobliskich Kobylanach), ale i ten kolejny nie przetrwał długo. 


Teraz teren parku przypałacowego zajmuje jakaś organizacja, teren jest ogrodzony, zamknięty, pilnowany przez wilczura. Przez to nie udało mi się dotrzeć do neogotyckiej murowanej kaplicy ogrodowej z 1829 r. (prawdopodobnie projektu F. Jaszczołda) z marmurową tablicą poświęconą Juliuszowi Augustowi Mierzejewskiemu, ufundowaną przez rodziców po tragicznej śmierci syna, i gdzie w podziemiach został również pochowany Kalikst Mierzejewski.




Krzyż żelazny na olbrzymim głazie ustawionym w miejscu, w którym w październiku 1828 r. spadł z konia 11-letni ostatni syn Mierzejewskich – Juliusz August. 


 
Za wsią w kierunku na Krzyczew,  czołg-pomnik typu T-34-85. Czołg został podarowany mieszkańcom Nepli w 1984 roku przez żołnierzy pobliskiej jednostki wojskowej. Legenda głosi, że czołg upamiętnia niemiecki odwrót na początku 1944 roku, kiedy Armia Czerwona wraz z 1 Brygadą Pancerną Ludowego Wojska Polskiego sforsowała rzekę Bug i ruszyła na Berlin - i to ten właśnie czołg pierwszy przedarł się przez Bug. No, nie wierzę:) Ruscy nie oddaliby czołgu, nawet jakby był uszkodzony:) No, chyba, że kilka innych zabrali Polakom:)
Bardziej wierzę w inną historię, gdyż opowiada się, że lufa, która była skierowana na zachód, w nocy została obrócona na wschód przez mieszkańców wsi. Rano żołnierze z okolicznej jednostki spostrzegli tę zmianę i naprowadzili działo ponownie na kierunek zachodni. Sytuacja powtarzała się przez kilka tygodni, aż wieżę z lufą zaspawano na sztywno:)

A to już Krzyczew nad Bugiem.



W Krzyczewie tuż nad samym brzegiem rzeki Bug znajduje się drewniany kościółek p.w. św. Jerzego. Został on zbudowany w 1675 r. jako cerkiew unicka. W XIX wieku, w związku z zaostrzeniem się prześladowań unitów, świątynia krzyczewska  w 1875 r. została zmieniona na cerkiew prawosławną. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, 21 kwietnia 1919 r. kościół został przekazany na rzymsko-katolicki kościół filialny parafii Malowa Góra.



Kościół w Krzyczewie jest jedynym bądź jednym z najbliżej znajdujących się kościołów przy granicy państwa polskiego, gdyż niecałe 200 m za świątynią płynie graniczna rzeka Bug. 


Obok świątyni krzyczewskiej znajduje się nagrobek Marianny Bogusławskiej z d. Kobylińskiej, właścicielki majątku Krzyczew, która w 1810 r., wraz ze swoim pierwszym mężem Jerzym Dramińskim sfinansowała kompleksowy remont kościoła (wówczas cerkwi unickiej).



Wieś Krzyczew skradła moje serce. Bardzo mi się tu podoba. Jest to doskonałe miejsce, aby uciec od świata. 

Czas na "podlaską babę".


"Babę" znalazłam z pewnym trudem, bo nie widziałam żadnego znaku kierującego na zabytek, choć podobno jest oznaczenie czerwonego szlaku od czołgu. Jednak jadąc z Krzyczewa ul. Mierzejewskich w Neplach w kierunku Malowej Góry ujrzałam krzaczory na Kamiennej Górze. Poszłam tam pieszo drogą gruntową i to było to miejsce!
Legenda mówi o pięknej dziewczynie, która zakochała się chłopaku z ubogiej rodziny, a rodzice wymarzyli dla swojej córki lepszy los i  bardziej bogatego partnera. Nic nie było w stanie jej przekonać; postanowiła poślubić ukochanego wbrew woli rodziców. Kiedy już wszystko było przygotowane do ślubu, matka raz jeszcze ponowiła błagania, by córka odstąpiła od swoich zamiarów. Ta jednak pozostała niewzruszona na łzy rodzicielki. W przypływie wzburzenia i rozpaczy matka wtedy zawołała:  Obyś skamieniała, zanim dojdziesz do kościoła. Wtedy jej córa zamieniła się w głaz. Od stuleci niemal niezauważalnie chyli się on ku ziemi, a gdy wreszcie zaklęta w głazie dziewczyna dotknie czołem ziemi – ożyje.
Jak dotąd nie natrafiono na żadne materiały archiwalne, które mogłyby jednoznacznie potwierdzić pochodzenie "bab". Są koncepcje, że to posągi pogańskich bóstw, ale większość naukowców odrzuca ten pogląd. Podobnie jak ten, że to symbole pokutne, stawiane w miejscu zbrodni. Pojawiło się też stwierdzenie, że podlaskie figury zostały przekute na krzyże w początkach chrześcijaństwa. 
Na  Podlasiu jest jeszcze kilka takich "bab" np. w Woskrzenicach (tylko ta baba jest raczej płci męskiej:) w Pratulinie oraz w Piszczacu.
Wiek "bab" datuje się na około 800-1000 lat. Akurat przy tej niektórzy dopatrują się wyrzeźbionych korali tworzących naszyjnik na piersiach oraz zarys ręki trzymającej róg do picia. 


Pogłaskałam "babę" po 100-letniej łepetynie, popatrzyłam na widoki spod "baby" i pojechałam do domu przez Piszczac.




 
A w Piszczacu przy ryneczku klimatycznie, po podlasku:)




 
Jest i "baba" przy kościele. Skąd się tu wzięła ? Nie znalazłam jeszcze nic na ten temat.


Kościół Podwyższenia Krzyża Pańskiego – rzymskokatolicki kościół w Piszczacu, wzniesiony w 1907 jako cerkiew prawosławna. Położony na terenie dawnego cmentarza.





Polesie i Podlasie to krainy krzyży. Większość z  nich pochodzi jeszcze z czasów zaborów. Na przełomie XIX i XX w. doszło bowiem do wzrostu aktywności ruchów narodowych i religijnych. W ten sposób starano się również zapomnieć o ciemiężycielu. Jedne z nich postawili wyznawcy prawosławia, inne katolicy. Przydrożny krzyż odgrywał wśród mieszkańców wsi szczególną rolę. Nie każdy miał szansę dojechać do kościoła, dlatego często stanowił namiastkę świątyni. Przy nim dziękowano za otrzymane łaski, jak i proszono o zakończenie klęsk żywiołowych. Niejednokrotnie stawiano je dla ochrony miejscowości przed zarazą. Do dziś przetrwały liczne zwyczaje, jak zdejmowanie czapki, czy zwykłe przeżegnanie się na widok wbitych w ziemię krzyży. Kondukt pogrzebowy zatrzymuje się z odkrytą trumną przy najbliższym krzyżu. w ten sposób zmarły żegna się z ziemskim padołem.