wtorek, 20 czerwca 2017

Bułgaria - kocie sprawy

W Złotych Piaskach nie ma kotów. Też bym tam nie chciała mieszkać:) Jest ich dużo w Balcziku i są też w Warnie. Dzieje im się lepiej niż w Grecji, ale gorzej niż w Polsce. Co prawda nie widziałam, żeby je ktoś ganiał, wypędzał czy bił, a wręcz przeciwnie - obok kamieniczek stoją miseczki dla dzikich kotów, często stoją one także przy kontenerach śmieciowych, ale szału nie ma. Widziałam także, jak ludzie robiąc zakupy brali dodatkowo kawałeczek wędliny albo puszkę karmy i wykładali kotom czekającym na rogu.
Niżej, uroczy kotek w porcie w Balcziku, na odgłos moich kroków obudził się i odprowadził do portu:)




Niżej: także w Balcziku koło meczetu, w komitywie żyją koty domowe i śmietnikowe.















Niej: koty z Warny. Ten oto zachęca do odwiedzenia księgarni - zadziałało:)




 Niżej: koty w Parku Nadmorskim w Warnie, przy muzeum sprzętu wojskowego.




Niżej: koty przy promenadzie w Parku nadmorskim, tuż koło plaży. Jak widać, są dokarmiane przez ludzi i mają się całkiem dobrze.








Jakby nie to, że byłam w Bułgarii samolotem, zabrałabym je wszystkie do domu:)