niedziela, 18 maja 2025

Uśmierz i Waręż - Grzęda Sokalska, Ukraina

11 maja Straż Graniczna otworzyła w Uśmierzu na jeden dzień przejście graniczne z Ukrainą, wyłącznie dla pieszych i rowerzystów. Skorzystało z tego ponad 250 osób, w tym ja, przy okazji rajdu rowerowego po Grzędzie Sokalskiej organizowanego z inicjatywy Stowarzyszenia Czajnia CZAJNIA. Każdy dostał mapkę z proponowaną trasą i wykazem najważniejszych miejsc do zwiedzania, materiały informacyjne, przedmioty pamiątkowe, ubezpieczenie i obiad w Sokalu, przewodników polskojęzycznych o ustalonych godzinach w niektórych obiektach i nawet mszę w polskim kościele dla zainteresowanych, i  każdy ruszył jak chciał, w swoim tempie i swoją trasą. 

Przed II wojną właścicielami majątku Uśmierz była rodzina Hulimków, których kaplica grobowa znajduje się w MYCOWIE. Mieli tu folwark, gorzelnię, tartak i młyn.

W 1951 roku Sowieci odebrali Polsce tylko i aż 480 km kw. Ziemi Sokalskiej ze złożami węgla kamiennego i ropy. Ofiarą tej kradzieży padł także Uśmierz, przepołowiony nową granicą i oddzielony od swojej macierzystej gminy Waręż. Teraz po "tamtej" czyli ukraińskiej stronie granicy został stary zapuszczony polski cmentarzyk. 







Waręż leży zaledwie kilkaset metrów od granicy. Teraz to skromna wieś, ale z długą historią. Dawniej był  miasteczkiem,  które zostało założone w 1538 roku przez Feliksa Oszczowskiego z Oszczowa na mocy przywileju króla Zygmunta I Starego. Oszczów jest nadal w granicach Polski. Waręż do 17 września 1939 leżał w woj. lwowskim, a do 15 lutego 1951 w woj. lubelskim, potem został przejęty przez Sowietów. Od 1991 r. Waręż znajduje się pod administracją ukraińską, gdzie jego status z miasteczka zmieniono na wieś.

Na wjeździe wieś wygląda trochę przygnębiająco, jest dużo starych pokomunistycznych budynków w tragicznym stanie, często opuszczonych. Nieco lepiej wygląda wieś z drugiej strony, gdzie są domy  prywatne, pobudowane już po 1991 roku. Na tle zrujnowanych budynków wyróżnia się cerkiew bizantyjsko-ukraińska p.w. Zaśnięcia NMP urządzona w dawnym kościele parafialnym z XVII w., projektu Jana Michała Linka, inżyniera wojskowego, majora artylerii i architekta Zamościa. Łatwo poznać kościół po wcale nie cerkiewnym frontonie. 







A tuż obok, jakiż to kontrast...


Najbardziej znanym zabytkiem Waręża jest kościół św. Marka (popijarski) z XVII wieku, który popada w totalną ruinę, zostawiony sam sobie, nie remontowany przez administrację ukraińską, której nie zależy na zachowaniu śladów polskości tych ziem, a po wtóre Ukraina nie ma pieniędzy na takie fanaberie, jak remont zabytków w małych wioskach, bo potrzebny jest ogromny budżet na obronę przed ruskimi.


Na początku XVII wieku miasteczko Waręż stało się własnością Marka Matczyńskiego, koniuszego koronnego. Matczyński był ulubionym towarzyszem broni  króla Jana III Sobieskiego.  Uczestniczył w bitwie pod Zborowem w sierpniu 1649 roku, walczył przeciw Kozakom, Rosjanom i Szwedom. W trakcie elekcji 1674 r. propagował wśród szlachty kandydaturę Sobieskiego na tron Rzeczypospolitej jako Piasta. Ufundował miastu w 1688 r. Kolegium Pijarów – było to największe wydarzenie w dziejach Waręża. Kościół  wchodzący w skład kompleksu wzniósł architekt Wojciech Lenartowicz z Zamościa według projektu Jana Michała Linka w latach 1688-1695. Niestety fundator nie nacieszył się długo swoją inwestycja, bo zmarł po dwóch latach od zakończenia budowy świątyni.

 
Tajny strażnik ruin, akurat Miau! wartę:)


Kościół czekał na konsekrację ponad 30 lat od zakończenia budowy. Jednocześnie wyburzono wówczas kolegium drewniane i postawiono murowane. Budowle przetrwały wieki, nawet II wojnę światową. Natomiast 17 marca 1944 roku (już Niemców tu nie było) w związku z atakami band UPA proboszcz ks. Edward Godlewicz wraz z mieszkańcami opuścili miasto. Upowcy zniszczyli wnętrze kościoła i plebanię grabiąc pozostawiony dobytek, zamordowano również 11 Polaków, którzy nie opuścili Waręża.
Kolegium nie przetrwało sowieckich rządów - najpierw urządzono tu magazyny, jak to u ruskich bywa, a potem rozebrano kolegium pozyskując materiały budowlane, pewnie na jakiś dom partyjny albo chałupę komunistycznego lokalnego cadyka:) W kościele składowano nawozy.


W 1983 roku zawalił się dach kościoła, a z nim razem i główna nawa z olbrzymim freskiem „Triumf Nowego Prawa”, przebijając posadzkę aż do krypt. Cała świątynia miała malowidła ścienne nieznanego autora z początku XVIII wieku, który wzorował się na Włochu Andrei Pozzo. 




 
Sarkofag grobowy fundatora Marka Matczyńskiego, który został odsłonięty na skutek szkód po zawalaniu się dachu. Prawdopodobnie nadal leży w nim ciało Marka Matczyńskiego.







Po przeciwnej stronie wsi Waręż oglądam jeszcze stary cmentarz. Lokalni mieszkańcy mówią, że to "cmentarz polski", ponieważ leży tu najwięcej Polaków, którzy zamieszkiwali Waręż do 1951 roku. Przy wejściu na cmentarz jest  tablica informacyjna w języku polskim,  ukraińskim i angielskim, a to dzięki Polakom. Cmentarz jest od 2019 roku pod opieką Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą "Polonika".  Jest to polska państwowa instytucja kultury, której organizatorem jest Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Na rzecz instytutu w terenie działa wielu wolontariuszy.
Na polskim waręskim cmentarzu najstarszy nagrobek pochodzi z 1788 roku, ale wiele innych jest jeszcze po ziemią i plan Polonika planuje ich wydobycie w najbliższych latach.









 Opuszczam Waręż kierując się do Sokala. Przede mną prawie 20 km. Mam tylko kilka godzin, a chcę zobaczyć jak najwięcej.










 
 Cmentarz greckokatolicki między Warężem a Bojanicami. 



 
Dawna kaplica rzymskokatolicka w Bojanicach znajduje się na terenie prywatnego gospodarstwa.


Jak widać, właściciel zachował symbole katolickie.


Pojawiły się rozlewiska Bugu - znak, że Sokal blisko.

cdn.