niedziela, 18 maja 2025

Sokal - Grzęda Sokalska, Ukraina

Dalszy ciąg mojego rowerowego rajdu. Niespodziewanie Sokal przywitał mnie śniegiem na środku mostu na Bugu:) W maju! Opad trwał jakieś 15 minut i od razu topniał.  Na szczęście po pół godzinie chowania się pod mostem aura zlitowała się i wróciła słoneczna pogoda, przynajmniej na kilka godzin.


Historia Sokala sięga XIV wieku. Położenie miał Sokal fatalne, bowiem akurat tędy Tatarzy najeżdżali Europę, więc Sokal był niszczony i palony kilkakrotnie. Podczas powstania Chmielnickiego spustoszyli je Kozacy. Za króla Augusta II Mocnego konfederaci wlaśnie w Sokalu stoczyli największe bitwy, miasteczko ledwo je przetrwało.
Dopiero wiek XIX dał krótki oddech, Sokal stał się modny jako uzdrowisko nadbużańskie i polska szlachta postawiła tu bogate wille i rezydencje oraz doprowadzono kolej. Dobrobyt skończył się w 1941 r. Miasto zajęli najpierw Niemcy, potem oddali je pod tymczasową ukraińską administrację ze Stepanem Ripeckim na czele oraz ukraińską milicję dowodzoną przez działacza OUN Iwana Bojkę. 19 lipca 1944 roku Sokal został zajęty przez Armię Czerwoną. Jeszcze do 1951 roku należał do Polski, ale został zagarnięty przez Sowiecki Sojuz razem z węglem i gazem pod sokolskimi czarnoziemami i czasy świetności miasteczka skończyły się. Dziś leży na niepodległej Ukrainie i chyba raczej nie należy się spodziewać żadnych inwestycji. Na ukraińskiej stronie internetowej historia miasta kończy się na XIX wieku, tak jakby XX już nie było.

Współczesny Sokal rozciąga się na prawym brzegu Bugu, który jest tu bardzo ładną rzeką. Główną arterią miasta jest ulica Lwowska, która ciągnie się z południa na północ na długości 3 km. W środku miasteczka mały ryneczek.





1 listopada 1918 samozwańcza Ukraińska Rada Narodowa ogłosiła utworzenie Państwa Ukraińskiego. Miało obejmować tereny: Galicję Wschodnią, Północną Bukowinę i Ruś Zakarpacką. Na czele ukraińskiego państwa miał stanąć „upoważniony dyktator” Jewhen Petruszewycz. Wyjątkowo obrzydliwa osoba, dla nas Polaków – po zwycięstwie Orląt Lwowskich, poza granicami Rzeczpospolitej podsycał antypolskie nastroje, a jego polityka była skierowana na konfrontacje zbrojną z RP i budowę niezależnego państwa ukraińskiego na terenach zarządzanych przez Polskę. Współpracował z faszystami niemieckimi, zmarł w Berlinie w 1940 r, pierwotnie pochowany na berlińskim cmentarzu, a w niepodległej Ukrainie prochy zmarłego przeniesiono na Cmentarz Łyczakowski we Lwowie. 
Tu stoi dumnie na pomniku w Sokalu.
W tle ratusz miejski z początku XX wieku.
A ta papierowa kartka na murze po lewej wskazuje, że w budynku jest schron na wypadek działań wojennych.



Kościół parafialny pw. św. Michała Archanioła  – rzymskokatolicki kościół parafialny  zbudowany w dwudziestoleciu międzywojennym, w stylu modernistycznym, w miejscu starej średniowiecznej parafii. Po zmianie granic w r. 1951 Polacy zostali wysiedleni z Sokala przez władze sowieckiej Ukrainy, a kościół zamknięto. Zamieniono go na halę targową i magazyn, w bocznej nawie  po dziś dzień mieści się siedziba Radia Sokal i sklep sportowy. W 2000 roku kościół został wydzierżawiony grekokatolikom, jednak zniszczony w środku kościół wciąż pozostał pusty. Świątynia została zwrócona rzymskim katolikom w r. 2011





Przed kościołem pomnik Tarasa Szewczenki, poety narodowego, etnografa,  folklorysty, malarza, przedstawiciela romantyzmu, a także działacza politycznego, bohatera narodowego Ukrainy. Po lewej starsi ludzie zbierają datki, podobno na Ukraińskie Siły Zbrojne, ale czy aby na pewno...?

 
W kościele, jak widać, trwają prace porządkowe i meblowanie wnętrza. Zdjęcie zrobione przez szybę w zamkniętych drzwiach. 30 września 2012 roku do kościoła uroczyście wniesiono kopię cudownego obrazu Matki Bożej Sokalskiej, która zawisła nad ołtarzem.




Przy ul. Szeptyckiego mijam ogromną cerkiew o długości 52 m, szerokości 26 m i wysokości 46 m. Ma ponad 100 lat i też przechodziła różne koleje losu. Do budowy wykorzystano przypadkowo znaleziony projekt kościoła w Marsylii, który został przerobiony zgodnie z obrządkiem bizantyjskim. Materiały na budowę zwieźli za darmo wierni z okolicznych wsi. Wszystkie krzyże na kopułach, pokrycie kopuł, okna i drzwi wykonali bezpłatnie sokalscy rzemieślnicy, a złoto na pokrycie krzyży pochodzi z darów od sokalskich kobiet. 
Wejście do kościoła zdobią cztery marmurowe kolumny z figurami św. Piotra i Pawła, a na szczycie zainstalowano figurę Chrystusa Zbawiciela. Dzieła te zostały stworzone przez rzeźbiarza Grigorija Kuzniewicza.
Krakowska firma "Kaden" w 1909 roku wykonała montaż podłogi. Ołtarz główny wykonał Jakym Mucha, arkę wykonał rzeźbiarz Rinke, dwa ołtarze boczne wykonał Jewhen Smiszko, a chóry Ilja Bahrij i Ołeksandr Lewicki. Wizerunki na bocznych tronach Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus na ręku oraz Ukrzyżowanie Zbawiciela namalował artysta P. Zwój z Przemyśla.


3 kopuły symbolizują Trójcę Świętą. Jest  to kościół greckokatolicki, żeby było jasne, nie prawosławny.
Znajdujący się wewnątrz wizerunek Świętego Apostoła Piotra został podarowany kościołowi przez Ojca Świętego Papieża Piusa X. Nie mogłam swobodnie chodzić i pstrykać, bo w kościele odbywało się w tym czasie kilka chrztów.


Projekt wnętrza kościoła wykonał Petro Kholodny. W 1929 roku rozpoczęto malowanie cerkwi. Ikonostas i czworonóg wyrzeźbił A. Koverko, a sfinansowali je Iwan i Maria Bilyanscy, płacąc 6100 sztuk złota. Od 10 marca do 4 września 1935 roku artysta B. Iwaniuch malował ikony do ikonostasu. 







Rankiem 1 listopada 1932 roku miasto obudziło się pod niebiesko-żółtą flagą z napisem „Niech żyje OUN!” Flaga powiewała na najwyższej kopule cerkwi wywołując niespotykany dotąd niepokój wśród polskiej policji, która niemal cały dzień szukała alpinisty, który mógłby zdjąć baner. Obiecała dużą nagrodę każdemu, kto go usunie. Później pewien Żyd usunął transparent ze świątyni.
6 lipca 1941 roku w pobliżu kościoła ustawiono trybunę udekorowaną flagami narodowymi, a mieszkańcy miasta zebrali się na uroczystym spotkaniu, aby uczcić proklamację Aktu Przywrócenia Państwowości Ukraińskiej. Coś na ten temat wiemy, Ukraina zaczęła współpracować z Niemcami. jednak na polecenie władz sowieckich w 1946 r. na wszystkich nabożeństwach odprawianych w kościele księża przestali czcić ekumenicznego hierarchę papieża Piusa XII, a zaczęli czcić patriarchę moskiewskiego i całej Rusi Aleksego.
W marcu 1990 roku, gdy powoli upadał Związek Radziecki, parafianie nie pozwolili wejść na schody kościoła Jego Eminencji biskupowi Bazylemu Wasylcewowi, sprzyjającemu władzy rosyjskiej. Tym gestem pokazali, że nie chcą jednoczyć się z moskiewskim prawosławiem, lecz pragną być katolikami obrządku wschodniego.

Sokal to miasto różnych kultur, wiec szukam synagogi. Znajduję w parku kasztanowym synagogę z XVII wieku, obecnie w ruinie. Kiedy ja fotografuję, jakiś mężczyzna w starszym wieku zatrzymuje się i prowokacyjnie gapi, potem ogląda mój odłożony na trawę rower. Nie zwracam uwagi zerkając tylko, żeby mi go nie zwinął:)

 
Jest to jedna  z najstarszych synagog w obrębie dawnej Galicji. Dokumenty odnotowują pojawienie się Żydów w mieście na początku XVI wieku. Wtedy postawili synagogę drewnianą, ale spłonęła. Ta w ruinie jest jej następczynią. Znajdowała się w obrębie murów miejskich nad Bugiem.


Synagoga w Sokalu, zbudowana z cegły, ma kształt czworokąta i jest uważana za budowlę obronną. Budynek przestał działać podczas II wojny światowej, a w okresie powojennym uległ znacznym zniszczeniom. Pełnił funkcję magazynu i obecnie znajduje się w stanie totalnego zaniedbania, jednak jak się przyjrzeć, można znaleźć jeszcze ciekawe szczegóły architektoniczne.





Podczas II wojny światowej wszyscy Żydzi z Sokala zginęli, dlatego obecnie na terenie ich dzielnicy znajduje się park.


Jadąc tym parkiem w stronę Bugu natrafiam jeszcze na widoczny za zamkniętą bramą budynek cerkwi. Jest to cerkiew św. Mikołaja (jedyna zachowana na Pobużu cerkiew z XVI w.), ale tyle razy odbudowywana i przebudowywana, że nie wiem, co w niej jeszcze zachowało się z oryginału. Chyba jest tam jakaś ekspozycja, ale słyszałam, że czasami odbywają się tu nabożeństwa. Teraz zakluczona na amen już na etapie wysokiej bramy, zdjęcie zrobione przez dziurkę w ogrodzeniu:)




Nad Bugiem, przy przystani kajakowej jem obiad zrobiony przez ukraińską restaurację, specjalnie dla polskich rowerzystów. Pyszna zupa z czerwonych buraków (uwielbiam buraczki:), dwa rodzaje mięs z grilla, różne ziemniaczki, gotowane i pieczone, kilka surówek, mnóstwo warzyw do skomponowania własnej surówki, kilka rodzajów ciast, kwas chlebowy i ... samogon:) Nie pijam, wszak nie prowadzę (roweru:). Taki obiad w cieniu drzew, przy akompaniamencie kukułek smakuje znakomicie. Jednocześnie patrzę za Bug i tak mnie tam kusi...




Jadę. Mogłam przez miasteczko, potem przez most, ale wolę ścieżynką nad Bugiem.


... i tyle było. Brak dostępu, jakiegokolwiek. Bagno. Żadnego dojścia, choćby przez krzaki. 
To, co widzę, to Kościół Matki Bożej Pocieszenia (dawniej Kościół Maryi Dziewicy) – zabytkowy kościół rzymskokatolicki w stanie ruiny.

Cytuję za historiaregionu.org/sokal

Historia tego miejsca zaczęła się od cudownego obrazu (ikony). Ikona ta miała być namalowana w cudowny sposób, przyjmuje się, że wizerunek Madonny z Dzieciątkiem, namalowany na cyprysowej tablicy (o wzorze obrazu częstochowskiego), powstał w latach 90-tych XIV stulecia i umieszczony w 1392 r. przez malarza Jakuba Wężyka w cerkiewce znajdującej się na małej wyspie w pobliżu Sokala. W czasie napadu tatarskiego w 1519 roku cerkiew spłonęła, ale obraz uniknął zniszczenia. Wizerunek miał być kopią Matki Bożej Częstochowskiej, jednak z większymi cechami malarstwa ruskiego. Obraz Matki Bożej znajdował się w cerkwi ponad 120 lat. Kolejną wzmiankę o obrazie mamy dopiero z 2 sierpnia 1519, a więc z klęski wojsk polsko-litewskich pod wodzą hetmana wielkiego litewskiego Konstantego Ostrogskiego w bitwie pod Sokalem z Tatarami. Tatarzy nie oszczędzili znajdującej się nad brzegiem Bugu małej cerkwi. Wbrew ogólnemu przekonaniu obraz został odnaleziony w nienaruszonym stanie. Zbudowano wówczas dla niego mały drewniany kościół, stawiając go dla większego bezpieczeństwa na małej wyspie między rzekami Bug i Rata. Od tej pory opiekę nad obrazem zaczęli sprawować kapłani obrządku łacińskiego. Gdy w 1599 r. biskup chełmski Stanisław Gomoliński ciężko zachorował, swoje zdrowie zawierzył Matce Bożej Sokolskiej. Doznał cudu całkowitego uzdrowienia, od tej pory świątynię Sokalską określał jako „miejsce święte i uczczone cudami”, ostatecznie skutkowało to sprowadzeniem zakonników (Ojców Bernardynów ) i budową klasztoru. Dnia 2 VII 1604 r. biskup chełmski Jerzy Zamoyski poświęcił kamień węgielny pod budowę nowego kościoła, który miał być najbardziej okazałym w całej okolicy, a 14 kwietnia 1619 roku Sokal przeżywał uroczystości związane z konsekracją nowej świątyni oraz intronizacją obrazu Matki Bożej Sokalskiej. 1630 roku następuje całkowita przeprowadzka do nowego klasztoru jaki miał pomieścić około 60 zakonników. Głównymi okazjami do większych zgromadzeń były odpusty. Oprócz najstarszego, który przypadał na 2 lipca, dość prędko takim terminem stała się uroczystość Zielonych Świąt oraz Narodzenia NPM – 8 września. Odpusty gromadziły magnatów i ich rodziny, szlachtę i lud obu obrządków. Nabożeństwa i kazania odbywały się w języku polskim i ruskim. W 1651 z niejasnych przyczyn przewieziono ciało Jaremy Wiśniowieckiego, jakie po blisko dwóch latach w 1653 przewieziono na Święty Krzyż. W 1655 roku pod klasztor przybył Chmielnicki ze swymi kozakami i tatarskim wojskiem. Chmielnicki miał zamiar zająć klasztor, spodziewając się bogatych łupów lecz został porażony ślepotą i dopiero, po kilku godzinach jego głębokiej skruchy i na skutek modlitw zakonników oraz będących w sanktuarium wiernych odzyskał wzrok. Wówczas odstąpił od oblężenia, a nawet podarował srebrny, ozdobny puchar, jako wotum przebłagalne. 8 września 1724 r. odbywa się koronacja obrazu Matki Bożej Sokalskiej. Uroczystości trwały przy nieprzebranych rzeszach wiernych przez całą oktawę – w samym kościele odprawiono 2689 mszy św.
Tragicznym ciosem, który stał się jakby dopełnieniem dawnego świetnego okresu, był pożar kościoła i klasztoru w nocy 25 maja 1843 roku. Spłonęło około 160 dużych obrazów w klasztorze i całe urządzenie wewnątrz kościoła, spłonął także cudowny obraz Matki Bożej Sokalskiej. Dnia 8 września 1848 roku poświęcono nowy obraz MB Sokalskiej. Został on namalowany na wzór pierwszego przez lwowskiego malarza Maszkowskiego. Zniszczeń zaznał także w w czasie I WS.
W 1951 roku zapadła decyzja o zmianie granicy państwowej między ZSRR i PRL, a klasztor Sokalski, usytuowany po zachodniej stronie Bugu i dotąd pozostający po polskiej stronie kordonu, znalazł się na terytorium sowieckim. W ramach ekspatriacji został opuszczony w październiku 1951, a cudowny obraz Matki Bożej Pocieszenia, został przewieziony do Krakowa i umieszczony w małej kapliczce przy kościele oo. Bernardynów na Stradomiu pod Wawelem, w roku 2001 przeniesiono do Kościoła św. Stanisława Kostki w Hrubieszowie. W 1952 na krótko w klasztorze umieszczono dom dla starców i inwalidów, który z czasem zamieniono na kolonię karną nr 47, w której między innymi przetrzymywani byli więźniowie z wyrokami dożywocia. Taki stan trwał do marca 2012 roku – wówczas z nieznanych przyczyn zapaliła się dzwonnica klasztoru. Do dzisiaj tak naprawdę nikt nie śpieszy się z przejęciem zabytku. Koszty remontu są zbyt wielkie. Niektórym turystom i fotografom udało już się dostać do wnętrza kościoła (...) Sądząc ze zdjęć, dość dobrze zachował się po pożarze – ocalały freski z XIX wieku. Po przykryciu go nowym dachem mógłby nadal pełnić funkcję sakralną.

 
Tyle cytat, ale po dojechaniu do mostu skręciłam w prawo między domami i wzdłuż torów zajechałam od przeciwnej strony.  Jak nic, więzienie jest tu nadal, o czym informuje tablica, jest wejście do biura przepustek, wysokie mury zabezpieczone od góry koncertiną. Whid zaboroneno. Stukanie i kopanie w żelazne drzwi (bo czasem podobno za okazaniem paszportu wpuszczają Polaków i eskortując pod ruiny pozwalają popatrzeć) nie odniosło skutku. Może strażnicy mieli przerwę obiadową:) Odpuściłam, aż tak bardzo do więzienia mi się nie chciało:)


 
Wróciłam na ścieżkę wzdłuż Bugu i  skierowałam się na wylotówkę  do Tartakowa, kolejnego celu mojego rajdu.




 Widok zza Buga na Sokal, a niżej kurhan powstańczy z 1863 roku.


Pamiątkowy kopiec na cześć powstańców styczniowych usypany staraniem i pracą Pawła Zaczkowskiego. W szpitalu prowadzonym przez Ojców Bernardynów, w licznych dworach i chatach opiekowano się rannymi powstańcami z wielkim zaangażowaniem. Wielu jednak zmarło z odniesionych w bitwach ran. Większość z nich spoczywa w tej mogile. 
Przy kurhanie jest ustawiona tablica staraniem Instytutu Polonika, w trzech językach: po polsku, ukraińsku i angielsku.






Co chwilę na trasie, po obu stronach szosy instalacje gazu ziemnego. Do Tartakowa mam koło 13km.

cdn.