niedziela, 18 października 2015
sobota, 17 października 2015
Polska - Lwy w warszawskim Zoo
Czasem zupełnie nie rozumiem tzw. "cywilizowanego" świata. Kiedy patrzę na te lwy z warszawskiego ZOO nie mogę sobie wyobrazić, że któryś z nich miałby być zastrzelony, a potem na oczach gawiedzi ( w tym małych dzieci) poćwiartowany na kawałki w celach niby edukacyjnych, tak jak w Danii kilka dni temu.
W 30 krajach Afryki lwów nie ma już wcale. W pozostałych jest około 15 tysięcy, a 30 lat temu było 200 tysięcy. Gdzie się podziały ? Zastrzelono je dla radości z zabijania.
niedziela, 11 października 2015
Pawłów - jarmark "Ginące zawody"
Corocznie, w pierwszą niedzielę sierpnia, w Pawłowie koło Rejowca odbywa się Jarmark Pawłowski – Ginące Zawody. Celem tej imprezy jest kultywowanie starych tradycji i rzemiosła ludowego. Jarmark to kiermasz i pokazy ginących zawodów, degustacja staropolskich regionalnych potraw i zewsząd rozbrzmiewająca muzyka ludowa. Ponadto prezentowany jest tutaj folklor nadbużańskiego pogranicza. Imprezę organizuje Pawłowski Gminny Ośrodek Kultury im. Ryszarda Kapuścińskiego. Kapuściński został patronem, gdyż przyjeżdżał tu na wakacje do wujka:)
Polska, Beskid Niski - Karpacki Redyk
Redyk karpacki został zorganizowany dla uczczenia wędrówek pasterzy wołoskich, które doprowadziły do zasiedlenia Karpat i powstania wspólnej, wysokogórskiej kultury pasterskiej, łączącej społeczności zamieszkujące Karpaty. Stado ok. 300 owiec, psy, osły i konie były prowadzone przez stałą obsługę pasterzy z Polski, Ukrainy i Rumunii w okresie od 11 maja do 14 września 2013 roku. Pokonano trasę ok. 1200 km (10-15 km dziennie).
O redyku dowiedziałam się spacerując po lesie w Beskidzie Niskim. gdy moim oczom ukazał się ten oto osobnik. Przyznaję, że ciarki przeszły mi po plecach, dusza usiadła na ramieniu, żołądek umiejscowił się w gardle, a włoski na rękach stanęły dęba!
Potem już było lepiej:)
Potem owce poszły na nocleg do zagrody, a pasterze na imprezę:)
O redyku dowiedziałam się spacerując po lesie w Beskidzie Niskim. gdy moim oczom ukazał się ten oto osobnik. Przyznaję, że ciarki przeszły mi po plecach, dusza usiadła na ramieniu, żołądek umiejscowił się w gardle, a włoski na rękach stanęły dęba!
Potem już było lepiej:)
Potem owce poszły na nocleg do zagrody, a pasterze na imprezę:)
A piesuś okazał się łagodny i łasy na pieszczochy:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)