czwartek, 4 września 2025

Howerla - najwyższy szczyt Ukrainy

Na Ukrainie krąży legenda: dawno temu żyła piękna, młoda dziewczyna o imieniu Howerla, córka Króla Gór. Nieopodal mieszkał młody pasterz o imieniu Prut, który zakochał się w Howerli. Nie pochwalając ich związku, Król Gór zamienił swoją córkę w górę. Miejscowy czarownik powiedział Prutowi, że aby ją odmienić, wystarczy dotrzeć na szczyt góry przed wschodem słońca. Prut wspiął się tak szybko, jak tylko mógł, pragnąc ponownie ujrzeć swoją ukochaną, ale góra była zbyt wysoka. Dotarł na szczyt za późno i zaczął rozpaczliwie płakać. Wkrótce zamienił się w rzekę. Teraz Prut i Howerla są nierozłączni.

Góra Howerla (2061 m n.p.m.), najwyższa góra Ukrainy, leży na terenie Karpackiego Parku Narodowego i sąsiedniego Karpackiego Rezerwatu Biosfery, w północno-zachodniej części masywu Czarnohory. U podnóża góry przepływa rzeka Prut, stanowiąca ostoję dla tego ekosystemu.

Suma wzniesień wynosi ok. 820 m. Długość trasy: (tam i z powrotem) wejście zielonym szlakiem a zejście niebieskim około 8 km. Szacunkowy czas dotarcia na szczyt wynosi 3-4 godziny i tyle samo z powrotem. Żeby jednak dostać się do szlaku, trzeba przejechać 9 km po takich wertepach, jakich dotąd nigdzie indziej w życiu nie widziałam! Oczywiście można przejść pieszo, nie byłoby dużo wolniej, ale jest 30 stopni, więc dodatkowe 18 km w nogach to ogromny wysiłek, nie ma co ryzykować.

Idziemy w góry z Andriejem, przewodnikiem górskim. Jeszcze na dole podpowiada, że dobrze by było mieć kijki i pożycza mi od znajomej. Prorocze słowa, bez kijów byłoby podwójnie ciężko.


Karpacki Narodowy Park Przyrodniczy założony w 1980 roku i rozciągający się na powierzchni 51 570 ha  jest pierwszym i największym parkiem narodowym na Ukrainie oraz największym obszarem chronionym w regionie Karpat. Park chroni co najmniej 48 gatunków ssaków, 110 gatunków ptaków, 11 gatunków ryb, 10 gatunków płazów i 6 gatunków gadów. 32 z nich znajduje się w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody. Na Howerli bywają wilki, nie ma niedźwiedzi. 
No to idziemy:) Ruszyliśmy z bazy Zaroślak.



 
Prut z czystą wodą bywa czasem ratunkiem. Spotkaliśmy dziewczyny ukraińskie, w białych adidasach i obowiązkowych obcisłych leginsach, które wyszły bez wody. Ktoś dał im pustą butelkę i mogły nabrać wody, woda z Prutu na Howerli jest czysta i nadaje się do picia. Bez wody można by tu stracić życie.


Przed II wojną światową przez szczyt przechodziła południowa granica Rzeczypospolitej Polskiej, pierwotnie granica polsko-czechosłowacka, a po aneksji Rusi Podkarpackiej w marcu 1939 r. granica polsko-węgierska, która istniała formalnie do 31 grudnia 1945 roku. Widać literę P jak Polska i rok postawienia słupka 1928. Podobnych słupków jest jeszcze po drodze kilka.




 Zaczynają się widoki. Z nieba leje się żar:)



Pierwsze udokumentowane wejście na najwyższy szczyt Ukrainy jest datowane na 16 marca 1897 roku. Zdobywcą tej góry był Józef Schneider, pionier narciarstwa w Karpatach Wschodnich. Swoje wejście na szczyt opisał w pierwszym polskim podręczniku narciarstwa.


 
Paweł i Irina, przyszli świętować na szczycie Howerli sylwestra, po noclegu zginęli 1 stycznia 2009 roku. Na tej stromej ścianie szlaku zielonego zimą często zdarzają groźne lawiny.





Pod Małą Howerlą (1762 m n.p.m.) podejście staje się coraz bardziej strome. Za przedwierzchołkiem droga nieco wypłaszcza się, ale ostatni odcinek to kolejna stromizna.







W cieniu trwającej wojny Howerla stała się nie tylko celem górskich wycieczek, ale też symbolem siły, nadziei i narodowej tożsamości, co widać wyraźnie na szczycie.





 
Tablice upamiętniają poległych na wojnie.
















Pora wracać, trasa jest bardzo ciężka. W tłumaczeniu z języka rumuńskiego Howerla oznacza „trudną do zdobycia”. A bo zapomniałam napisać, że Rumunia jest stąd o rzut beretem - stojąc na szczycie po jednej stronie patrzymy na Ukrainę, a po drugiej na Rumunię.
Jest też teoria, że nazwa góry pochodzi z języka węgierskiego i oznacza w wolnym tłumaczeniu śnieżną górę (Hóvár). Jedno i drugie by się zgadzało.



Bardziej stromy i mniej widokowy szlak niebieski także przebiega północnym grzbietem Howerli. Ta trasa jest bardziej wymagająca, więc nadaje się dla osób z nieco lepszą kondycją. Droga omija Małą Howerlę, a w zamian prowadzi przez Plecze.


 
Te białe budynki z czerwonym dachem w środku połaci lasu to baza meteorologiczna. Ponieważ  na Howerli nie ma schroniska, czasem pozwalają tam zanocować, mają pokoje gościnne.
Przy bazie turystycznej Zaroślak skąd ruszaliśmy na szlak, w 1881 roku stanęło schronisko o nazwie „Schronisko w Czarnych Górach pod Howerlą”. W 1909 roku budynek spłonął. Odbudowano go w 1912 roku, ale cztery lata później rozpętał się kolejny pożar. Kolejna odbudowa jest datowana na 1927 rok, jednak w czasie II wojny światowej schronisko kolejny raz zostało strawione przez ogień. Wtedy Howerla nie leżała już w Polsce, a sowietom było wszystko jedno, oni w góry nie chodzili.

Zdobywanie Howerli to duży wysiłek.  To była normalnie wyrypa!! Teraz zdałam sobie sprawę, że to  moja najwyższa zdobyta góra, ale pójdę kiedyś jeszcze raz, tylko innym szlakiem, żółtym do jeziora, a potem czerwonym na szczyt. Może już za rok.

Brak komentarzy: