Ciągle te kościoły i kościoły:) Ano tak, przed wiekami prawie wcale nie było budownictwa innego niż mieszkalne i sakralne. Ratusze i inne budynki użyteczności występowały jedynie w dużych miastach. I tak cud, że po wsiach nadal stoją te 200-300 letnie kościoły, niektóre nawet w całkiem dobrym stanie, stanowiąc nieodłączny element naszej kultury. Budowali je i dekorowali czasem bardzo znani artyści.
Przejeżdżając przez Szebnie koniecznie musiałam zatrzymać się przy drewnianym kościele z 1605 roku pw. św. Marcina. Niestety, zwiedzanie nie jest możliwe, bo kościół wyłączony jest z użytkowania i zamknięty. Musiałam się zadowolić obejrzeniem bryły kościelnej, dzwonnicy i kilku nagrobków.
To piąty z kolei kościół we wsi (kolejny szósty stoi obok), poprzednie płonęły. Obecny w1794 przeszedł gruntowny remont wsparty przez Gorajskich, ówczesnych właścicieli wsi. XVIII wieczne wyposażenie kościoła także ufundowała rodzina Gorajskich: trzy ołtarze, główny z obrazem św. Marcina i figurą Chrystusa na Krzyżu, boczny lewy z obrazem św. Rodziny i boczny prawy z obrazem Serca Pana Jezusa. Obok jest nowy kościół, ale on mnie nie interesuje, więc przechodzę na położony naprzeciwko stary cmentarz.
Kaplica rodziny Korczak na Gorayu Gorajskich z 1895 roku.
Ród Gorajskich wywodzi się z Rusi Czerwonej. Według niektórych źródeł w 1353 r. trzej bracia – Chodko, Ostaszko i Piotr z Klecia otrzymali od króla Kazimierza Wielkiego kilkanaście wsi w okolicy Jasła. Syn Piotra, Dymitr od króla Ludwika Węgierskiego w dniu 26 lipca 1377 roku otrzymał zamek GORAJ oraz szereg wsi leżących w okolicach Turobina i Kraśnika. Główne linie rodu pokończyły się bezpotomnie do XVIII w. Jedna poboczna gałąź rodu Gorajskich żyje jeszcze w Brazylii i Polsce.
Szebnie weszły w posiadanie tej rodziny Gorayskich herbu Korczak, która ufundowała kaplicę, na początku XIX jako posag Ludwiki Boguszówny herbu Półkozic, która poślubiła pochodzącego z Moderówki Ludwika Gorayskiego. Młodzi Gorayscy stworzyli w Szebniach i Moderówce nowoczesne gospodarstwo rolne, które wyspecjalizowało się w chowie bydła mlecznego i rasowych koni oraz prowadzeniu chlewni zarodowej.
Na cmentarzu odnalazłam wiele starych nagrobków z piaskowca, najstarszy, jaki udało mi się tam wypatrzeć pochodził z 1817 roku.
Stare cmentarze katolickie zazwyczaj znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła, ponieważ zgodnie z dawną tradycją ludzi chowano na przykościelnych cmentarzach lub w samych kościołach. Wiązało się to z przekonaniami religijnymi, ponieważ pragnieniem ludzi było zatrzymać ciała odchodzących w zaświaty jak najbliżej siebie, a więc najlepiej we własnej parafii, w miejscu, w którym wznoszono by za nich nieustannie modły - niedzielna wizyta w kościele połączona z jednoczesnym nawiedzeniem grobów rodzinnych oszczędzała czasu i kłopotów z przemieszczaniem się na większe odległości.
Historia nie oszczędzała wsi Szebnie. W okresie II wojny światowej na terenie miejscowości istniały koncentracyjne obozy hitlerowskie i obóz jeńców radzieckich oraz obóz pracy przymusowej.
Więźniów rozstrzeliwano w lesie, gdzie zginęło kilka tysięcy osób: Żydów, jeńców radzieckich, wielu partyzantów i dzieci z Zakładu Wychowawczego Ojców Bonifratrów w Iwoniczu.
W pobliskiej Dobrucowej masowo rozstrzelano ok. 3,5 tysiąca Polaków i Węgrów pochodzenia żydowskiego oraz ludność polską, przywożoną spoza powiatu jasielskiego. Zwłoki palono na stosie, a prochy wrzucano do rzeki Jasiołka.
Stąd niedaleko do Tarnowca. I jak to zazwyczaj bywa, wieś jak wieś, ale nad nią góruje wysoka kościelna wieża kościelna. To sanktuarium Matki Bożej Zawierzenia z 1789 roku. Pierwotnie figura Madonny znajdowała się w klasztorze karmelitów w Jaśle i już tam słynęła łaskami. W 1785 r., w trakcie wielkiego pożaru Jasła, spalił się kościół i klasztor karmelitów. Ocalałą z pożogi figurę władze austriackie uznały za własność funduszu religijnego i nakazały zdeponować w zakrystii kościoła w Dukli. Dzięki jednak staraniom ówczesnego proboszcza Tarnowca, ks. Walentego Karwowskiego i hrabiny Katarzyny Kuropatnickiej, udało się figurę odkupić od władz austriackich za 16 złotych reńskich i 30 groszy i umieścić ją w kościele parafialnym w Tarnowcu. Odtąd zaczął rozwijać się kult Najświętszej Maryi Panny w Jej łaskami słynącym wizerunku.
Obecny kościół został zbudowany w latach 1935–1949. Jest czwartym z kolei, poprzednie uległy naturalnemu zniszczeniu.
Graficzny wizerunek cudownej rzeźby