Festiwal Trzech Kultur, który jak co roku odbywa się we Włodawie, jest jednym z największych tego typu wydarzeń kulturalnych w województwie lubelskim. Jego głównym celem jest prezentacja kultury, tradycji i dziedzictwa trzech narodów: polskiego, ukraińskiego i żydowskiego, które żyły i tworzyły w regionie. Nie mogłam nie odwiedzić Włodawy w tym czasie!:)
Swoją wizytę zaczęłam od zwiedzania cerkwi. Początki parafii prawosławnej we Włodawie sięgają początku XVI wieku. Pierwsza wzmianka o cerkwi pochodzi z 1564 roku. W 1790 roku wybudowano drewnianą cerkiew unicką. Od 1821 roku grekokatolicy wynajmowali od oo. Paulinów kaplicę w klasztorze, a od 1827 roku, kiedy Paulini wymówili wynajem, nabożeństwa odprawiane były w miejscowym kościele rzymskokatolickim. Obecna świątynia włodawska powstała w 1893 roku. Umieszczono tu ikonostas, który był w starej cerkwi. Przeniesiono również złoto-srebrną ikonę Matki Bożej, która słynęła łaskami.
Świątynia, która podczas pierwszej i drugiej wojny światowej niewiele ucierpiała, w latach 1945 – 1956 została zamknięta. Cerkiew włodawska zbudowana jest w stylu bizantyjsko-klasycystycznym. Została wzniesiona na planie krzyża greckiego z trzema absydami od wschodu. Obecnie prawosławna świątynia we Włodawie pełni rolę parafialnej cerkwi Polskiego Kościoła Autokefalicznego Prawosławnego dla miejscowych wiernych. Trwa remont wnętrza, więc nie można jej obejrzeć od środka.
Od cerkwi niedaleko do barokowego kościoła parafialnego pw. św. Ludwika z lat 1739–1752, zbudowanego według projektu włoskiego architekta Pawła Fontany. Obok znajduje się klasztor ojców paulinów. Idąc do kościoła, natrafiłam na plenerową wystawę zdjęć oraz kopii artykułów z przedwojennych wydań gazety Ziemia Włodawska. Świetna lektura:)
Fundatorem kościoła w podziękowaniu za ocalenie z rąk przeciwników politycznych podczas zamachu na jego życie, w drodze do Króla do Warszawy był hetman wielki litewski Ludwik Konstanty Pociej.
August Zamoyski był właścicielem dóbr włodawskich do śmierci 23 lutego 1889. Pochowano go w krypcie kościoła pw. św. Ludwika. W miejscu pochówku znajduje się 8 trumien. Należą do Augusta Zamoyskiego i Elfrydy Tyzenhauz Zamoyskiej z dziećmi oraz siostry Elfrydy, Józefy Tyzenhauz (żony Konstantego Potockiego z Peczary) wraz z dziećmi. Krypty nie są udostępnione do zwiedzania.
Od kościoła w kierunku Bugu prowadzi wąska uliczka, przy której zauważyłam instalacje upamiętniające ucieczkę żydów włodawskiego getta.
W 1940 r. we Włodawie założony został obóz pracy przymusowej dla Żydów. Na początku 1941 r. utworzono getto, do którego przesiedlano Żydów z innych miast w Generalnym Gubernatorstwie i z Wiednia. Na wiosnę 1942 r. zaczęły się deportacje z getta do położonego w pobliżu Włodawy obozu zagłady w Sobiborze, zakończone na wiosnę 1943 r. Kilkadziesiąt osób zbiegło z getta, tworząc własny ruch oporu (oddział Jechiela Grynszpana) i zasilając polską partyzantkę lewicową i partyzantkę radziecką.
Bug - rzeka graniczna
Imprezy festiwalowe odbywały się w centrum synagogalnym. Udostępnione były wszystkie obiekty i tereny przy synagogach. Aktywny udział brali przedstawiciele prawosławia. Przedstawicieli religii katolickiej nie widziałam.
Wielka Synagoga we Włodawie wraz z dwiema innymi, sąsiadującymi ze sobą, bardzo dobrze zachowanymi synagogami, tworzy unikatowy zespół synagogalny. Jedna z nich to synagoga typu bet midrasz ze specjalnym pomieszczeniem przeznaczonym do studiów talmudycznych dla chłopców i dorosłych mężczyzn.
Rekonstrukcja chederu - dawniej była to żydowska szkoła elementarna, do której posyłano chłopców w wieku trzech lub pięciu lat. Nauka w chederze trwała do bar micwy i polegała na nauce czytania po hebrajsku z elementarza Reszit Daat oraz z Księgi Kapłańskiej i mechanicznego tłumaczenia tej ostatniej. Dzieci przebywały w szkole większość dnia. Zajęcia odbywały się najczęściej w mieszkaniu nauczyciela (mełameda).
Wystawa przedmiotów religijnych, niżej kilka eksponatów
Oprócz stałej ekspozycji przedmiotów religijnych w synagodze urządzono także wystawy czasowe, których otwarcie ( z szampanem dla gości:) odbywało się w czasie festiwalu. Niżej wystawa Alana Metnicka, malarza, który urodził się w Chicago w 1941 roku, ale rodzina jego ojca pochodziła z okolic Odessy, a matki ze wschodniej Polski, ze Sławatycz. Jego dziadkowie wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych przed wojną. W 2004 roku po raz pierwszy przyjechał do Polski i od tego czasu działa na rzecz renowacji i odbudowy żydowskiego cmentarza w Sławatyczach i upamiętnienia Żydów sławatyckich.
Swoje prace wystawili także: rzeźbiarz Jan Pawłowski i jego córka malarka Ewa Dąbrowska, tworząca obecnie we Francji. Jan Pawłowski urodził się w Lucie koło Włodawy. Jest rzeźbiarzem samoukiem. Od ponad 45 lat realizuje swoją pasję, tworząc w drewnie rzeźby religijne, cykle wiejskich grajków, motywy diabła, ludzi pracujących na wsi, a zwłaszcza rozpoczęte w 1996 r. cykle żydowskie.
Kolejna wystawa (tym razem w Synagodze Małej) to fotografie ludzi z Grupy Twórczej Motycz, specjalizującej się w tematyce Podlasia.
Za synagogą urządzono kolejny projekt, na który składają się fotografie i historie ludzi, którzy dowiedzieli się o swoim żydowskim pochodzeniu. Powiewające na silnym wietrze białe płachty dodały tej ekspozycji dodatkowej symboliki. Bardzo ciekawe teksty, powinni to wydać w formie książkowej.
W całym mieście odbywały się spektakle, pokazy, prelekcje, spotkania z reżyserami filmowymi, z pisarzami, warsztaty kulinarne ... Wzięłam udział w tych spotkaniach, które miały miejsce w małej synagodze, użyczonej tym razem religii prawosławnej.
Spotkanie z ks. prawosławnym Tomaszem Stempą, autorem książki "Cerkiew prawosławna w Polsce". Prowadził warsztaty “Językowa wieża Babel” - starocerkiewny w mowie i piśmie. Bardzo ciekawe warsztaty:)
W tej same sali odbyło się też spotkanie z ks. dr. Jarosławem Szczurem proboszczem parafii św. Jana Teologa w Chełmie na temat koncepcji duchowości wschodu i inności prawosławia. Bardzo charyzmatyczny wykładowca, interesujący wykład i przede wszystkim normalny, nienawiedzony człowiek.
Ostatnim w tej lokalizacji był fantastyczny koncert muzyki cerkiewnej w wykonaniu Chóru Duchowieństwa Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej.
Kiedy już było ciemno, wystąpił zespół Milo Ensemble, którego koncert zakończył fireshow. Potem kolejny koncert Kuby Sienkiewicza, Zbigniewa Zamachowskiego i innych...oj, działo się:)
W przyszłym roku wybieram się znowu:)