wtorek, 7 września 2021

Roztoczańskie cmentarze, część I - Lubycza Królewska

Czy Lubycza Królewska ma jakiś problem z tym, że na jej terenie znajduje się stary cmentarz greckokatolicki ?  W domyśle ukraiński ? Ja rozumiem, że Polacy, mieszkańcy okolicy w czasie II wojny światowej ucierpieli strasznie z rąk ukraińskich nacjonalistów, jednak na cmentarzu większość nagrobków pochodzi sprzed 1939 roku. Wieczna pamięć ? Należy się także im. 

Celem mojej wycieczki były obiekty zlokalizowane poza Lubyczą. Droga wiodła ulicą Machnika w Lubyczy i nagle zauważyłam stary cmentarz. Ciekawa historii tego miejsca zatrzymałam się i zaczęłam szukać informacji w necie. I tu zonk. Jest ich bardzo mało i zazwyczaj pochodzą od turystów. Cmentarz nie jest oznaczony w mapach google. Nie ma o nim nic na stronie lubycza.pl ani nawet w Wikipedii oprócz wzmianki "cmentarz greckokatolicki". Chyba muszę naprawić ten brak w Wikipedii:)

Najwięcej informacji znalazłam na... facebooku:) Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków pod datą 10 czerwca 2020 roku, cytuję:

"(...) Cmentarz greckokatolicki i rzymskokatolicki zwany „starym” jest dawnym cmentarzem przycerkiewnym. W 1785 r. wzniesiono tutaj drewnianą cerkiew greckokatolicką pw. św. Paraksewi. Do 1944 r. cerkiew znajdowała się na terenie wsi Lubycza Kameralna, która została zupełnie zniszczona w czasie walk z UPA, a jej grunty leżące po zachodniej stronie drogi dzielącej oba cmentarze – po 1945 r. przydzielono do wsi Kniazie. Wspomniana droga istniała już prawdopodobnie w 2 połowie XIX w., w czasie założenia sąsiedniego cmentarza zwanego „nowym”. Podzieliła ona cmentarz greckokatolicki na dwie części w jednej wsi, a po zmianie granic sołectw w 2005 r. – jedna cześć cmentarza należy do obrębu Kniazie, a druga – do Lubyczy Królewskiej. 

Cmentarz zwany „starym” w Lubyczy Królewskiej jest cmentarzem czynnym. Znajduje się na nim drewniana dzwonnica z 1754 r. o konstrukcji ramowo-słupowej, przeniesiona z Teniatysk w 1988 r. i wpisana do rejestru zabytków w 1992 r. Na cmentarzu nie występuje podział na kwatery, a starsze nagrobki umiejscowione są w skupiskach o różnej ilości obiektów. 

Wśród nich zwraca uwagę  liczna grupa (ponad 130) wartościowych, kamiennych nagrobków, pochodzących z warsztatów bruśnieńskich, które przeżywały swój największy rozkwit w okresie od końca XVIII w. do II wojny światowej. Reprezentują one bogactwo różnych form, charakterystycznych dla poszczególnych okresów bruśnieńskiej kamieniarki sepulkralnej. Najstarsze z nich mają formę prostych krzyży, stylizowanych na maltańskie i są umieszczone bezpośrednio w ziemi lub na podstawach wykonanych z kamieni młyńskich. Niektóre są dekorowane rytymi krzyżami i zaopatrywane w inskrypcje umieszczone na całej powierzchni krzyża. Z około połowy XIX wieku pochodzą nagrobki w formie krzyża z płaskorzeźbą Chrystusa, o rozszerzonej dołem belce pionowej, na której znajdują się inskrypcje. 

Charakterystyczne dla nagrobków bruśnieńskich z 4 ćwierci XIX w. są krzyże z płaskorzeźbami Chrystusa i dwiema Mariami, umieszczone na postumentach, na których występują tablice inskrypcyjne. Na cmentarzu znajdują się również  nagrobki figuralne o charakterze ludowym, pochodzące z końca XIX w., z rzeźbami Najświętszej Marii Panny i aniołów. Z lat 1900-1939 pochodzą krzyże na rozbudowanych postumentach, dekorowanych pilastrami, półkolumnami, wolutami, arkadami, trójkątnymi szczytami. Uwagę zwracają trzy kamienne krzyże z inskrypcjami w języku niemieckim, usytuowane na grobach urzędników austriackich. Nagrobki dotrwały do naszych czasów w różnym stanie – są uszkodzone, niekompletne, zdjęte z postumentów.

Cmentarz greckokatolicki i rzymskokatolicki zwany „nowym” w Kniaziach został założony około połowy XIX w., jako kontynuacja sąsiadującego po przeciwnej stronie drogi cmentarza przycerkiewnego zwanego „starym”. Do 1947 r. użytkowany był przez grekokatolików, a po tej dacie z cmentarza korzystali rzymskokatolicy. Od 1972 r., kiedy w pobliżu założono cmentarz komunalny, pochówki odbywają się sporadycznie – głównie z wykorzystaniem istniejących już miejsc pochówków i nagrobków. Znajduje się tutaj około 30 wartościowych kamiennych nagrobków bruśnieńskich, powtarzających formy takie same jak na cmentarzu zwanym „starym”.




Wyżej: widok ze starszej części na nowszą - tu jeszcze Lubycza, tam za drogą już Kniazie.















Zaciekawił mnie ten nagrobek. Na stronie internetowej (nie będę robić reklamy ze względu na treści w niej zawarte) przeczytałam: "Według źródeł ukraińskich zamordowany w czasie II wojny światowej, (...) przez oddział polskiej niepodległościowej partyzantki Armii Krajowej AK (część Polskiego Państwa Podziemnego), razem z siostrą–nauczycielką i 8 innymi osobami — ponoć zadźgany nożami. Według źródeł polskich wspierał „nacjonalistów ukraińskich” (z ludobójczej ukraińskiego organizacji OUN/UPA), w piwnicach jego plebanii znajdował się magazyn broni UPA, a zabity został podczas narady UPA (niektóre polskie źródła podają, że wśród zabitych były osoby postronne).
Na stronie Salon24 znalazłam też informację: "Marzec’44 (brak daty dziennej) – drużyna AK z obwodu tomaszowskiego rozbiła zebranie przywódców OUN i UPA w Bełżcu, poświęcone opracowywaniu ataków na ludność polską. Wg Z.Markiewicza odbywało się ono u księdza greckokatolickiego i było połączone z obrządkiem święcenia noży i broni. Zginęło 8 Ukraińców." 
To pewnie o Kniejczuku mowa. 

Teren, o którym mówimy był silnym ośrodkiem ukraińskiego ruchu oporu i antypolskich akcji sotni ukraińskich, wręcz okrutnych mordów. Zatem napis na nagrobku, gdzie prawdopodobnie widniała informacja, że Kniejczuka zabili żołnierze AK został usunięty, bo on sam był nacjonalistą i banderowcem i nie ma się co chwalić jego postawą.

 
Wyżej: widok z nowszej części na starszą. Niżej: nagrobki na nowszej części cmentarza.