niedziela, 11 czerwca 2017

Bułgaria - Balczik, część I

Spojrzałam na tę stronkę przez komórkę... Hmmm ledwo co widać. Lepiej, jak się w opcjach mobilnej przeglądarki włączy opcję komputerową, wtedy można przeglądać wszystko, a nie tylko ostatni wpis, a także po słowach kluczowych.

Pora na Balczik.  "Składam Ci hołd, o białe miasto z kamienia, bo twoje piękno nie ma sobie równych" - tak napisał niegdyś Owidiusz. Teraz miasta straciło na urodzie, choć nadal ma klimat i urok. Dzieli się na dwie części - starą (którą odwiedziłam) i nową z hotelami, do której nie zajrzałam, wszak hoteli miałam wystarczająco dużo w Złotych Piaskach (patrz kilka wpisów wstecz:))
Największą atrakcję Balcziku opiszę w osobnym wpisie.

Początkiem obecnego miasta była kolonia grecka Cronoi ( później nazywana Dionizopolis) założona w IV w. p.n.e. na miejscu osady trackiej, która w czasach rzymskich została podniesiona do rangi miasta. W bojarskiej włości Balika, Bałczik znalazł się w XIV w. W latach 1443-1444 miasto na krótko opanowały wojska Władysława Warneńczyka, a następnie w 1604 roku ukraińscy Kozacy. W 1940 roku miasto powróciło do granic Bułgarii po 27-letnim funkcjonowaniu w granicach sąsiedniej Rumunii.



Przyjechałam do Balcziku w pochmurny dzień, z płaszczem przeciwdeszczowym w plecaku, jednak pogoda zrobiła mi niespodziankę i po kilku godzinach rozpogodziło się. Dzięki czemu miałam także czas pobiegać za kotami (o czym będzie w jednym z następnych wpisów:)


Cerkiew z zewnątrz w pochmurny dzień nie prezentuje się może ciekawie, ale w środku...


 ... w środku z głośników  płynęła piękna muzyka cerkiewna, pachniało woskiem i takim specyficznym kościelnym zapachem:) Piękne ikony i bardzo przyjemny dla oka wystrój.









I tu także są chustki dla tych kobiet , które na nabożeństwo przyszły z odkrytymi włosami.




Obok cerkwi tablica na nekrologi oraz wspominki. Widziałam plakaciki poświęcone osobom zmarłym nawet kilkadziesiąt lat temu - jak widać pamięć o nich w czyimś sercu jest nadal żywa. Można tylko pozazdrościć.







 Porzucony kościół, pusty i zniszczony.




Luben Karawełow Luben to bułgarski pisarz i działacz polityczny. Studiując w Moskwie nawiązał kontakt z rewolucyjnymi demokratami, m.in. z N.G. Czernyszewskim. W Serbii współpracował z Omladiną, podczas zaś pobytu w Bukareszcie 1869-1874 nawoływał na łamach redagowanego przez siebie pisma Swoboda do walki z Turcją. Współorganizator Bułgarskiego Rewolucyjnego Komitetu.
Pisał w językach serbskim, bułgarskim i rosyjskim. Współtwórca realizmu w literaturze bułgarskiej.
Jego pomnik nadal ma się dobrze:)




Pomnik marynarza w porcie.


Tu można kupić rybkę prosto od rybaka.









Meczet - czynny, zatem są wyznawcy.









 Na deptaku nadmorskim.













Niżej: ta biała wieżyczka to cel mojej wycieczki.