I cóż z tego, że lało jak z cebra... szkoda był tracić czas na siedzenie w domu:)
Pierwszą wzmianką o Końskowoli jest zapis Jana Długosza, dotyczący Piotra Wysza, spowiednika królowej Jadwigi, który w 1389 roku ufundował tu kościół oraz szkołę. Jadąc od strony Puław zaraz po wjeździe do miejscowości zauważam zespół starych budynków.
To jest budynek szpitalny z XVIII w. przy kościele św. Anny, prawdopodobnie fundacji Czartoryskich.
Pierwszy dawny szpital powstał z inicjatywy rodziny Tęczyńskich już w XVI w. Pierwszym proboszczem szpitalnym znanym z imienia i nazwiska był Jędrzej Jermanowski, kucharz hrabiów z Tęczyna:). Nigdy nie został kapłanem, co nie przeszkodziło mu dysponować ziemią należącą do kościoła szpitalnego. Szpital był instytucją opiekuńczą, znajdowali tu pomoc ludzie starsi i schorowani. Już w XVI w. w Końskowoli na stałe utrzymywany był cyrulik.
Kościół św. Anny, pierwotnie drewniany, wystawiony przez Andrzeja Tęczyńskiego jako kaplica dworska na cześć matki, Anny z Konińskich. Obecna świątynia pochodzi z początku XVII wieku. Obecnie nieczynny, ale podobno otwierany na odpust w imieniny patronki, muszę jeszcze raz przyjechać, bo w środku są piękne polichromie oraz krypta.
Po drugiej stronie ulicy, na pozór niepozorny budynek, ale po powrocie do domu doczytałam, że to dawna plebania, a jeszcze wcześniej była dworem rodu Tęczyńskich. To oryginał z XVI wieku, niesamowite! Oczywiście po wielu remontach:) Posadowienie budowli na wzniesieniu sugeruje funkcje obronne, wznosi się ona na krawędzi dawnego, zapewne drewniano-ziemnego obwodu warownego.
Ratusz, wybudowany w 1775 r. z fundacji Aleksandra Augusta księcia Czartoryskiego we wczesnym stylu klasycystycznym. Po ostatnim remoncie pozbawiony wieży. Z wieżą był bardziej stylowy.
Końskowola słynie z uprawy róż, co roku w lipcu odbywa się festiwal Święto Róż, największe plenerowe święto gminy, promujące tradycje uprawy róż oraz roślin ozdobnych.
Kościół farny w Końskowoli pod podwójnym wezwaniem Znalezienia Krzyża Św. i św. Andrzeja Apostoła, ufundowany w połowie XVI w. przez Andrzeja Tęczyńskiego, wojewodę lubelskiego i kasztelana krakowskiego. Przebudowa prowadzona w I połowie XVIII w. z inicjatywy Elżbiety Sieniawskiej i Augusta Czartoryskiego oraz jego żony Zofii z Sieniawskich, nadała świątyni obecny wygląd. W środku zawiera skarby w postaci dzieł sztuki oraz krypty, ale był ZAMKNIĘTY! Muszę przyjechać jeszcze raz...
A to też jest skarb, są takie dwa.
Ten wyżej to nagrobek Franciszka Borgiasza Dionizego Kniaźnina - poety, dramatopisarza i tłumacza polskiego Oświecenia.
A niżej nagrobek generała Józefa Orłowskiego, ostatniego polskiego dowódcy twierdzy w Kamieńcu Podolskim, zmarłego w 1807 r.
Szkoła im H. Sienkiewicza
Szkoła Koszczyc-Witkiewicza - na górnym i dolnym zdjęciu. Pierwsza szkoła parafialna w Końskowoli powstała z 1418 roku. W XVII zorganizowano także szkołę dla dzieci żydowskich. W 1773 powstała szkoła elementarna, efekt reform Komisji Edukacji Narodowej. Ogromne zasługi na niwie oświaty mieli końskowolscy proboszczowie Grzegorz Piramowicz i Franciszek Zabłocki. Do szkoły uczęszczały także dziewczynki.
W XIX wieku obok szkoły elementarnej działały nadal szkoły wyznania żydowskiego i ewangelicko-augsburskiego oraz rzemieślniczo-niedzielna. Budynek starej szkoły pochodzący z początku lat 20-tych XX wieku nosi imię Jana Witkiewicza, pseudonim Koszczyc, polskiego architekta i konserwatora zabytków. Jan Koszczyc Witkiewicz był bratankiem Stanisława Witkiewicza. W 1905 został zaproszony do Nałęczowa przez Stefana Żeromskiego, gdzie zbudował letni dom nazwany Chatą, oraz Ochronkę - przedszkole im. Adama Żeromskiego, która była pierwszym murowanym budynkiem zaprojektowanym przez tego architekta. W okolicach Nałęczowa zaprojektował również Ochronkę przy dworze w Czesławicach i murowaną willę adwokata Łypacewicza w Nałęczowie. Ożenił się z córką Oktawii Żeromskiej, Henryką Rodkiewiczówną, pasierbicą Żeromskiego.
W ogóle to jest bardzo ciekawa i tragiczna postać, warto o nim poczytać, jest trochę artykułów w internecie.
Z Końskowoli jadę do Olesina, który został założony w II połowie XVIII wieku przez Ignacego Potockiego jako kompleks pałacowo-parkowy. Pałac w Olesinie (obecnie nazywany również dworem Jaruzelskich) został wzniesiony w latach 1782 – 1830 wg projektu Stanisława Kostki Potockiego i Christiana Piotra Algnera. Jest to klasycystyczny budynek o powierzchni około 1000 m² otoczony około 7 ha parkiem. Pałac od frontu ozdobiony jest portykiem oraz rzeźbami leżących przy kolumnach zewnętrznych lwów. Elewacja tylna również ozdobiona jest portykiem.
Jednym z zarządców majątku w Olesinie był Władysław Jaruzelski. Tutaj w pałacu urodził się 6.07.1923 r. jego syn Wojciech. Podczas II wojny światowej w pałacu stacjonował sztab obrony dowodzony przez pułkownika Stefana Roweckiego, następnie pełnił funkcję szpitala polowego, a po zakończeniu wojny mieściła się w nim szkoła. Obecnie pałac jest opuszczony i popada w ruinę.
Gdy Stanisławowi i Aleksandrze urodził się syn, na bramie rezydencji ojciec kazał umieścić napis "Po szczęśliwym narodzeniu się syna Aleksandra Olesin został założony". Centralną budowlą Olesina był pałacyk w stylu klasycystycznym, choć zespół pałacowo-parkowy składał się z kilku budowli: domu Stanisława Potockiego, domu jego żony Aleksandry, domu Ignacego i Jana - braci Stanisława, domu lokajskiego, domu gościnnego, oficyn, oranżerii, wozowni, szop.
W Olesinie znajduje się też cmentarz wojenny żołnierzy niemiecki, austriackich i rosyjskich poległych w I wojnie światowej. W rogu znajduje się wymurowana z czerwonej cegły kaplica.
Zachowały się cztery groby oficerskie z kamiennymi tablicami, na pozostałych mogiłach stare zniszczone drewniane krzyże zastąpiono betonowymi.
Wracając zatrzymuję się jeszcze w Markuszowie, w którym już kiedyś byłam na chwilę KLIK!
Odwiedzam teraz miejsca wówczas pominięte, np. kościół pod wezwaniem św. Józefa
Obecny kościół został wybudowany w miejsce starego, drewnianego. Przez ponad pół wieku kościół ten pełnił funkcję zboru kalwińskiego. Wyznający kalwinizm Andrzej Firlej dokonał około 1557 roku zaboru kościoła i udostępnił go swym współwyznawcom. Dopiero po jego śmierci, Jan Firlej z Dąbrowicy, podskarbi koronny wraz ze współmałżonką Gertrudą Opalińską, córką marszałka koronnego, po nawróceniu się na wiarę katolicką zwrócili kościół katolikom. Uroczystej konsekracji dokonano 5 czerwca 1611r.
23 września 1811 w czasie pożaru Markuszowa ogień zniszczył wieże, dach, chór z organami oraz dzwonnicę. Gruntowny remont został przeprowadzony dopiero w roku 1884. Ks. Wiktor Jezierski w 1919 roku dobudował od strony południowej kościoła drugą, większą zakrystię. W 1972 wymieniono drewnianą konstrukcję dwóch wież, dach pokryto nową blachą oraz odnowiono elewację zewnętrzną. Obecnie trwa kolejny remont elewacji.
Kościół stanowi budowlę jednonawową w stylu baroku lubelskiego.
Ołtarz główny to konstrukcja barokowa z rokokową dekoracją. W ołtarzu tym są obrazy: Matki Boskiej Częstochowskiej (1920), Trójcy Świętej, Świętej Rodziny (wiek XVIII) i Miłosierdzia Bożego (1981). Dwa ołtarze boczne stoją przy tęczy: po prawej stronie z obrazem Komunii św. Stanisława Kostki, a po lewej z obrazem św. Franciszka z Asyżu. W nawie po prawej stronie stoi następny ołtarz z obrazem św. Antoniego, zaś po lewej stronie nawy znajduje się ołtarz z figurą Chrystusa Ukrzyżowanego.
W Markuszowie przy głównej ulicy nie sposób nie zauważyć pomnika Jana Pocka. Jan Pocek to poeta z Kalenia w gminie Markuszów. Debiutował w latach trzydziestych XX wieku na łamach "Wici". W latach II wojny światowej drukował w prasie konspiracyjnej, uczestniczył w działalności BCh i grupy skupionej wokół "Wsi Tworzącej". Po wojnie prowadził gospodarstwo rolne we wsi Kaleń, pracował też jako dziennikarz "Gromady" i "Gromady - Rolnika Polskiego". Zmarł w 1971 roku. Mój Ojciec, znający starszego od siebie Jana Pocka, mówił o nim, że komuna go stworzyła i komuna zniszczyła. Pocek był samoukiem po szkole powszechnej. Próbowano z niego zrobić artystę, wezwano do stolicy, obdarowano urzędem, a on tęsknił do wsi, do domu, choć w nim bardzo biednie było, Pocek nie miał własnej ziemi. Nie sprawdził się na salonach, więc się go dyskretnie pozbyto. Za życia wydał dwa tomiki poezji. Zmarł w 1971 roku.
Poezji nie czytam, jedyny tomik z wierszami, jaki mam w domu na swoich przepełnionych setkami książek regałach to "Poezje" Jana Pocka, wydanie z 1980 roku. Pocek pisał pięknie...
"Noc czerwcowa"
Po zgasłym szybko
zmierzchu czerwcowym
drga w polu tylko
koniczyn ogień...
Jak w lustrach w brązach
znad łąk i sadów
noc się przegląda
w skrzydłach owadów...
Łąkom zielonym
pod srebrną rosą
spętane konie
sen piją z oczu...
We mgle różowej
cień skryty zdradnie
żabom w jeziorze
śpiew rzewny kradnie
Na wzgórzach zboża
omija cisza
trwoży ją pożar
w maków kielichach...
Gwiezdny sarkofag
stoi nad światem
w czerwcowych rosach
coś pod nim płacze...