Konia z rzędem temu, kto słyszał o tej wsi, która nazywa się Mariańskie Porzecze (dawniej była to część wsi Goźlin). Leży w woj. mazowieckim, w gminie Wilga. Trafiłam przypadkiem, bo nie chciało mi się jechać trasą E7 (bo jest nuuuudna.. i nic interesującego nie widać z drogi ekspresowej), więc wybrałam równoległą wolniejszą, ale i ciekawszą drogę 801. Porzecze (po rzece) to tu jest na pewno, co widać w gruncie.
Jednak najbardziej ciekawym miejscem w Porzeczu jest kościół Marianów. Marianie to powstałe na ziemiach polskich męskie, katolickie zgromadzenie zakonne, założone w 1670 przez św. o. Stanisława od Jezusa i Maryi Papczyńskiego. Przy okazji: beatyfikacja o. Stanisława Papczyńskiego odbyła się w 2007 roku w Licheniu, a kanonizacja w 2016 roku.
Dom (kościół i klasztor) pw. Najświętszej Maryi Panny Bolesnej jako trzeci w kolejności klasztor Zgromadzenia, ufundowany został na terenie parafii Wilga przez Jana Lasockiego, cześnika łukowskiego w 1699 r. Obecny, drewniany kościół parafialny, zbudowany został w 1776 r. po pożarze pierwotnych budowli, który miał miejsce kilka lat wcześniej.


W 1699 roku papież Innocenty XII zatwierdził marianów jako zakon, pozwalając im zachowywać pochodzącą z Francji regułę zwaną Regułą 10 Cnót NMP. Marianie nosili wtedy białe habity. Zakon rozwinął się zakładając klasztory, m.in. w Rzymie, Portugalii i na Litwie. W XIX wieku został zamknięty przez Napoleona klasztor rzymski. Potem zamknięte zostały klasztory w Portugalii, a władze rosyjskie w Polsce też zamknęły kilka polskich klasztorów. W 1904 roku był już tylko jeden klasztor na Litwie w Mariampolu, a w nim tylko jeden marianin Ojciec generał Wincenty Sękowski. Odrodzenia zakonu dokonał Litwin, błogosławiony ks. Jerzy Matulaitis-Matulewicz, który swoje śluby zakonne złożył w tajemnicy w 1909 roku. W 1910 św. papież Pius X zatwierdził nowe zasady funkcjonowania zakonu marianów. Od tej pory zakon rozrastał się odzyskując klasztory w Rzymie i w Portugalii oraz zakładając kolejne na Litwie, w Stanach Zjednoczonych, Łotwie, Argentynie, Wielkiej Brytanii, Brazylii, Rwandzie, Ukrainie, Białorusi, Kazachstanie, Słowacji, Czechach, Kamerunie i na Filipinach. Współcześnie zgromadzenie liczy około 450 księży, braci i osób stowarzyszonych, w 19 krajach. Zgromadzenie opiekuje się w Polsce sanktuariami w Licheniu oraz Stoczku Klasztornym.
Tyle wstępu. Pod kościół przyjechałam późnym popołudniem, lekko padało. Główne drzwi były otwarte, ale krata zamknięta nie pozwalała na wejście. Jednak w pobliżu kręcił się jakiś pan, który zauważył, że weszłam do sionki, przybiegł, otworzył mi kościół, zapalił światło i nawet chwilę towarzyszył przekazując parę podstawowych informacji o kościele. Szacun! Potem poszedł zostawiając mnie samą na oględziny.
Obraz Matki Bożej Niepokalanie Poczętej w ołtarzu głównym, ściany nawy głównej wsparte zostały na dwóch parach filarów toskańskich.
Wnętrze bazyliki (obecnie 10-ramienna gwiazda na suficie jest w konserwacji, stąd te rusztowania) pokryte jest malowidłami temperowymi z końca XVIII wieku. Zaprojektował je marianin, ojciec Jan Niezabitowski. Polichromia iluzjonistyczna jest jednolita stylistycznie i ikonograficznie - przedstawia murowane elementy architektoniczne.
Najcenniejszym elementem w kościele jest Matka Boża Bolesna (inaczej Goźlińska) w cudownym obrazie wiszącym w ołtarzu bocznym. Przywiózł go latem 1699 roku ze swego rodzinnego domu w Podegrodziu koło Starego Sącza sam o. Papczyński. Srebrna sukienka z połowy XVIII wieku i korony są również darem ojca Papczyńskiego. Biograf o. Papczyńskiego, ks. Sydry zauważa, że "widocznie miłą była Królowej Niebios zrobiona ofiara, obraz odtąd począł słynąć cudami, co ściągało do kościoła (...) wielu pątników, a obraz obwieszano wotami." Kult Matki Bożej Goźlińskiej trwa do dnia dzisiejszego. Jej wstawiennictwu przypisuje się cud nad Wisłą 15 VIII 1920 r. oraz uratowanie kościoła przed rozbiórką w roku 1944 r. (front stanął nad Wisłą, a sowieci potrzebowali drewna do budowania przepraw przez rzekę).
XVIII-wieczna ambona, z prawego boku na filarze relikwia Jana Pawła (nawet nie chcę sobie wyobrażać co tam jest). Są tu jeszcze relikwie św. Faustyny i bł. o. Stanisława Papczyńskiego.
Chrzcielnica z XVII wieku
Malowidło przedstawiające Trójcę Świętą na stropie prezbiterium. W ogóle kościół jest przepiękny, to barok, ale we mnie wzbudził od razu skojarzenie ze świątyniami obrządku wschodniego.
No i proszę bardzo, co my ty widzimy wyjątkowego? Wizerunek szatana w ołtarzu :) To Michał Archanioł depcze diabła.
Drzwi główne i boczne posiadają nadal stare okucia.
Łaciński napis nad drzwiami głosi: "Napisane jest: Dom mój jest domem modlitwy"
Przed kościołem ponik założyciela zakonu o. Papczyńskiego
W głębi plebania.
Świątynia marianów to istna perełka, warto było zboczyć z wygodnej trasy. Żałuję tylko, że nie trafiłam tu później czyli w niedzielę, gdyż odbędzie się tu koncert organowy na XVIII-wiecznym instrumencie.
Pospacerowałam jeszcze po wsi w deszczu i znalazłam ładną kapliczkę i pomnik wykonany z wielkiego głazu.