Być w Szczawnicy i nie spłynąć Dunajcem to grzech:) Przełom pieniński jest głęboko wciśnięty miedzy wapienne skały wąwozu Dunajca, na odcinku między Sromowcami Niżnymi a Szczawnicą. Jest to największa osobliwość turystyczno-krajoznawcza pasma Pienin, fenomen krajobrazowy i przyrodniczy na skalę europejską. Liczne pętle i gwałtowne zakręty pośród skał, których wysokość sięga miejscami pięciuset metrów dają niezwykłe wrażenie i działają na wyobraźnię. Jedyną w swoim rodzaju atrakcją jest spływ przełomem na unikatowych tratwach, słynący już na początku XIX wieku. Długość spływu wynosi około 20 km, a czas jego trwania, w zależności od stanu wody, waha się od 2 do 2,5 godziny i kończy się w Szczawnicy na przystani flisackiej. Może być także przedłużony do Krościenka. Spływ organizuje Stowarzyszenie Flisaków Pienińskich. Wartością dodaną są opowieści flisaków, także o historii spływów i regionu, niewybredne żarciki, łaskawe pożyczanie kapelusza i kamizelki oraz pozowanie do zdjęć:)
Dla wybierających się: nie warto jechać swoim autem na spływ. Cóż z tego, że dojedzie się do Sromowców, zapłaci kilkadziesiąt pln za parking, skoro potem ląduje się w Szczawnicy i po auto nie ma jak się dostać. No, chyba, że ma się własnego kierowcę, który nie popłynie tratwą:) Idealnym rozwiązaniem jest zgłosić się do agencji turystycznej "koło wiewiórki" lub do każdej innej, zapłacić 10 pln za transport autokarem, a przy okazji sami kupią bilety i niczym się nie martwić.